Jest parę rewelacyjnych scen z typową akcją, ale większość scen jest przegadana i odbywa się po powrocie z wojny, a do walk wracają we wspomnieniach itd. To napewno nie ''Szeregowiec Ryan''. Pozdrowienia:*

Jestem zawiedziony, film jest "przegadany". Wprawdzie Eastwood nie zejdzie chyba nigdy ponizej pewnego poziomu ale tutaj sie nie wbil wysoko. Przychylam sie do zdania Charlize. RE5PECT

Witam,
Oglądałem na DVD i wybieram się również do kina. Lądowanie na Iwo Jimie jest rewelacyjne..wcześniej bopmbardowanie z pancerników,niszczycieli i samolotów.. a później :) sam zobaczysz... jednak fakt dużo dzieje się na temat "pewnego" zdjęcia... nie będe Ci zdradzał szczegółów bo sam wiesz. W filmie jest "ogień" i "nakręcana polityka" wobec żołnierzy biorących udział w zdobywaniu wyspy... Na istną MASAKRĘ trzeba będzie poczekać jednak na "Listy z Iwo Jimy". Jednak jeszcze raz polecam nie zawiedziesz się na bank.
Pozdrówko !!!

Ja tam sie na nim wynudziłem prawdę powiedziawszy. Wiele w domu chyba nie stracisz, przynajmniej tak mi się wydaje...

Joł joł. Dzięki za odpowiedzi. Film całkiem spoko, z racji tego, że nie nastawiałem się na typowa akcje, może się nie zawiodłem. Jednak mimo to, spodziewałem się czegoś więcej. Miejmy nadzieję, że "Listy z Iwo Jima" będą lepsze ;) Pozdrawiam !

Hej,
"Listy z Iwo Jimy" już są lepsze :) po prostu miazga, ale wiadomo w tym filmie było z góry założone co się będzie działo a naprawdę dzieje się BARDZO DUŻO !!!

Charlize, jakis zly numer podalas GG :P podaj wlasciwy plz ;)

skuzmanow: Masz rację z tym numerem gadu:), przestawiłam numerek, ale już naprawione:P. Pozdro

Jeżeli lubisz filmy wojenne, to na pewno to jest coś dla Ciebie. Mnie osobiście najbardziej "spodobały się"(jak walka może sie podobać) odgłosy walki (nie sam obraz). Spróbujcie przez chwilę posłuchać...

Zdecydowanie warto,kolejne wazne wydarzenie z 2 wojny swiatowej dzieki technice komputerowej oraz nowoczesnym srodkom filmowym pozwala nam ludziom zyjacym w czasach wzglednego ale dlugiego pokoju poczuc choc na chwile ogromne dramaty ludzi, ktorym przyszlo zyc w czasach wojen totalnych, front amerykansko-japonski to temat, ktory nie "cierpi" na nadmiar rozglosu, tym bardziej powinno sie obejrzec ten b. krwawy epizod frontowy z 2 wojny, tak malo zdajemy sobie sprawe z traumatycznych przezyc bylych weteranow wojennych, bo to ludzie ktorzy juz za zycia przeszli prawdziwe pieklo Dantego, tym bardziej kazdy taki film to prawdziwa perelka i ostatni hold zlorzony tym ludziom, niestety jakze czesto po tym kiedy juz odeszli z tego swiata-vide major Winters, ktorego "Kompania braci" powstala po jego smierci, wracajac do twojego pytania drogi przedmowco, obejrzyj a wrecz musisz, bo warto choc na chwile pokusic sie o szczera refleksje wobec tych ludzi, ktorzy wbrew innym wybrali cicha anonimowosc obarczona do konca ich dni bolesna prawda o tym co widzieli i slyszeli.

Ps. co do zarzutow , ze scen walki malo, ja osobiscie po obejrzeniu kopi finalnej jak najbardziej opowiadam sie pozytywnie wobec konwencji rezyserskiej Estwooda, bo tak naprawde w tym filmie chodzi nie o efektowne umieranie, ale o pokazanie czlowieka, ktory w tej wojnie uczestniczy-sam koniec filmu, zreszta do happy-endu nie nalezy-vide losy bohaterow jednego dnia z pod Ivo jimy, co zreszta i tak juz podkresla walory filmu i jego smutne przeslanie, umiejetnie wywazone proporcje miedzy scenami walk a scenami zakulisowymi w tym wypadku "mowia{ znacznie wiecej niz hollywodzka rabanka ala ladowanie w Normandii, odniose sie jeszcze do listow z Ivo jimy, walk jakby wiecej ale jakos plakac mi sie chce mniej...

Buzz