dwukierunkowy film. z jednej strony jest ten "pluton" stone'a a z drugiej "szeregowiec ryan" spielberga. i jest to film w połowie drogi miedzy tymi dwoma dziełami. z jednej strony pokazane jest przekłamanie władz i historii a z drugiej moralizatorstwo. tak czy inaczej clint nie przekracza granicy ani w jedną ani w drugą stronę. i za to mu "chwała".