Beznadziejny montaż, fatalny podkład muzyczny, kompletny brak klimatu (wynikający z wcześniej wymienionych), niepotrzebne, przeszkadzające filozoficzne wstawki i refleksyjne odniesienia do stanu wojennego, solidarności.
Niezła obsada, świetne dialogi i sporo dobrego humoru, masakrowanego niestety przez montaż, idiotyczne muzyczne/filozoficzne/refleksyjne wstawki bądź też wszystko naraz.
Jest spory niedosyt, zmarnowany potencjał. Gdyby połączyć klimat i wykonanie 'jedynki' z dialogami z 'dwójki' wyszłaby rewelacyjna komedia.
PS Niejaki Bartłomiej Topa uprzejmie proszony jest o nie występowanie w produkcjach kinowych, gdyż aktor z niego beznadziejny, a i facjatą bądź wdziękiem warsztatowych niedoskonałości nijak nie nadrabia. Wręcz przeciwnie, tylko się chłopina pogrąża. Obecnie prezentuje poziom aktorskiego szamba. W sam raz na rodzime seriale.
5/10