Szkoda bo Sztos z 97 roku dzięki Nowickiemu da się oglądać , ale część 2 jest na prawdę dużym nieporozumieniem. Nieudolnie posklejane wątki, przaśna reżyseria rodem z lat 90-tych ( tu i ówdzie pojawiają się bardziej dynamiczne ujęcia kamery ale to i tak niewiele daje), muzyka kompletnie "gdzieś obok" , gra aktorska słaba , momentami średnia, parę dość udanych nawiązań do polityki w Polsce ostatnich lat i przede wszystkim ...dla mnie wątpliwe jest aby okres stanu wojennego miał sprzyjać komedii, śmiechowi, robieniu sobie jaj itd. Scena ze ścieżką zdrowia a więc pałowaniem bohaterów filmu biorąc pod uwagę że takie sytuacje się działy, raczej nie powinna się tutaj znaleźć, to nie są rzeczy dobre jako materiał do komedii. Że też aktorzy i twórcy mieli w sobie na tyle bezczelności by zrealizować tak słaby film. Poziom Ciacha co najmniej. Kac Wawa wciąż w czołówce. I naprawdę nie chodzi o jakiś hejt... zwyczajnie czuję się jako widz obrażony tym ..czymś.