Film jak dla mnie jest stanowczo "przegadany" i owszem ostatnia scena akcji dostarcza dreszczyku adrenaliny, ale mimo, iż film na faktach jest to zbyt mało by dać mu więcej niż 4. na 10.
A co, GIGN przed akcją miał zajechać na bliski wschód i na rozgrzewkę zrobić sobie drugą pustynną burzę?