To kino rozrywkowe na takim poziomie że te typowe dla tego gatunku sceny już nawet mi nie przeszkadzają...największym babolem były dialogi - puste,sztampowe, aktorsko bardzo słabo ...chociaż chyba tokio drift nie przebili. Ekipa se żartuje na każdym kroku a Roman to już w ogóle, napchali mu tyle żartów że zacząłem się zastanawiac czy nie oglądam parodii. z Shaw'a zrobili bohatera a chyba zapomnieli że zabił Han'a.
A jeżeli już miałbym na siłe wymienić ci scene która mi przeszkadzała to chyba jak The Rock przesunął rękami atomówke z jadącego samochodu trzymając się tylko drzwi.< No i to jak to siebie mówili z samochodu na pełnej prędkości gdzie strzelają i wybuchają rakiety bez żadnej krótkofalówki i bez problemu się słyszeli mimo też że szyby były zasunięte.>

Haha no tak ta scena była ikoniczna wręcz :D

Wiem, że to kino akcji itd. Ale powinni na prawdę trzymać jakąkolwiek dozę realizmu. Oglądało by się to przyjemniej po prostu.

Co do Shawa - jak najbardziej racja.

To była Zwykła torpeda,ale fakt scena idiotyczna.

Najbardziej mi się podobało, jak po "deszczu samochodów z nieba", kiedy Toretto zdobył walizkę i chciał uciekać, ludzie w drugim planie przechodzili przez ulicę jakby nic się nie stało, dzień jak co dzień.

To oznacza jedno ludzie tracą poczucie dobrego smaku. Dziś ciul jeden z drugim ocenia to gó***o na 10. I twierdzi że zajebiście się bawił. To ja pi*****e czym dla niego jest 1 część która miała FABUŁE? I tak naprawdę dla fanów tej serii jest świętością... Tak jak pierwsze części Rambo, Zabójczej broni, Szklanej pułapki itd. W takim razie skoro to gó**o podobało się ciulowi na 10 to pierwsza część powinna byc obsypana Oscarami i na FW powinna mieć 25 gwiazdek!To jest chore!

Cóż - dobrze ujęte. Pierwsza część - wiadomo, klasyk. Tuning, wyścigi, FABUŁA. Dla tych trzech rzeczy, warto było oglądać tą serię - Dla mnie to 1, 2 i Tokio Drift.