Do piątki szybcy i wściekli byli jedną z Moich ulubionych serii, a teraz Ja nie mówię że te filmy są złe, bo są nawet spoko, tylko nie czuć już tego klimatu, nie chce pisać sztampowych haseł że za mało samochodów i za dużo strzelania czy walki wręcz, bo to już staje się nudne, choć jest cholernie prawdziwe. Film sam w Sobie jest nawet przyjemny, fabularnie prosty, przepełniony nierealistycznymi scenami walki z masą komedii która czasem siądzie czasem nie, tu należy pochwalić Stathama, który w tej części pod tym względem pobił Romana który staje się już parodią samego Siebie. Reszta postaci oczywiście powtarza się z poprzednich części i trudno coś nowego o Nich napisać, no może Letty była jeszcze bardziej przeciętna niż ostatnio. I mimo tej całej krytyki film ogląda się po prostu dobrze.