Niewiele chcę tu mówić. Niewiele pewnie to osób przeczyta. Mogę odpowiedzieć szybko na Twoje pytanie: Czy warto to obejrzeć? - Nie. Nie, jeśli cenisz starsze wersje serii FF.
Otóż problematyczność skrywa się pod amerykańskim mocno naciąganym kinem gdzie nie ma żadnego "ja". Często jest to kino przesadne i bezwyrazowe. Nie ukrywam, że kilka do kilkunastu procent produkcji sprzed 2018 roku jest na dobrym poziomie z pod znaku Holywood. Niestety tutaj o tym mówić nie można. Zero finezji, zero poczucia motoryzacji, zero dobrych efektów. Samochód BMW sedan w pościgu w konwoju z opancerzoną ciężarówką powinien mieć przejściową fakturę zniszczenia karoserii. Tutaj możemy zobaczyć klatka po klatce, że efekt zniszczenia samochodu następuje momentalnie co nie tylko jest pozbawione rzeczywistego obrazu jak i sprawia wrażenie taniego kina. A przecież fundusze wydane na serię FF można zaokrąglić nawet do miliarda, bądź nawet więcej.
Nie wiem gdzie leży problem oprócz chęci podporządkowania filmów pod widzów, którym jakoby miało się to spodobać co jest zupełnie naturalne w kwestii amerykańskiego kina.
Jestem rozgoryczony jak bardzo można upaść pod 6-stej edycji tej serii. Oczywiście 6-tka nie była bez skaz, ale nie była ona wykonana tak tragicznie jak kolejne. Dodam jedynie, że film obejrzałem nie płacąc za to. Nie jest to może coś "pochwalnego", ale nawet za brak płatności za film żałuję za włożony czas w ten "okaz". Było wiele filmów, które miały to ja w niszowych kinach. Niestety jako fan samochodów tutaj nie liczyłem na dobrą historię, ale chociaż by efekty były odpowiednio dopełnione a historia bohaterów z poprzednimi edycjami w miarę zespolona.
Ocena nie jest sroga, ale może się taką wydawać. Nie patrzyłem na opinię "innych", ale widząc już ocenę wiedziałem, że wiele dobrego ta część nie wniesie do mojego czasu spędzonego.