Szybko i wściekle

Fast & Furious
2009
7,3 166 tys. ocen
7,3 10 1 165510
5,3 27 krytyków
Szybko i wściekle
powrót do forum filmu Szybko i wściekle

SZYBCY I WŚCIEKLI (7/10) Roba Cohena stali się dość niespodziewanym hitem roku 2001 inkasując grubo ponad 100 milionów dolarów zysku.
Film Cohena to dla wielu (głównie męska część publiczności) dzieło kultowe i dzieło, które ostatecznie wylansowało modę (tzn. wprowadziło ją w XXI wiek) na uliczne wyścigi oraz samochodowy tuning.
Nic dziwnego, że w roku 2003 powstał sequel ZA SZYBCY, ZA WŚCIEKLI (6/10), który podpisał dobry reżyser John Singelton. Film- choć słabszy i bez Vina Diesel'a - również zarobił ponad 100 milionów dolarów.

Rok 2006 przyniósł w serii zmianę stylistyki i nową obsadę SZYBCY i WŚCIELKI: TOKYO DRIFT (5/10) Justina Lina zarobili ledwo ponad 62 miliony. Nie zniechęciło to jednak producentów do kontynuacji serii.

SZYBKO I WŚCIEKLE jest dziełem reżysera trzeciej części serii i choć zarówno fabuła jak i formuła tej serii wydawały się być na wyczerpaniu do udziału w projekcie udało się namówić orginalne gwiazdy 1-ej części cyklu Paula Walkera i Vina Diesel'a. Oby panom nie ma się co dziwić, gdyż SZYBCY I WŚCIEKLI otworzyli Walkerowi drogę do wielkiej kariery, która ostatnimi czasy nieco zwalnia tempo. Jeśli idzie o Diesela zaś to produkcja R. Cohena przypieczętowała tylko jego status gwiazdy jaki zdobył po ciekawej roli w PITCH BLACK czy małej roli w SZEREGOWCY RYANIE.

Tak więc dla obu panów dziełko Justina Lina to swego rodzaju sentymentalna wycieczka. Jak się szybko okazało dla widzów też, gdyż mimo dość miernych recenzji film zarobił w tym roku tylko w USA ponad 155 milionów zielonych!!! Jak widać widzowie kochają obu panów i szybkie samochody.

SZYBKO I WŚCIEKLE nie ma już jednak w sobie tego pazura iświeżości znanej z pierwszej (najlepszej) części. Fabuła filmu opowiada o męskiej przyjaźni, rodzinnej tragedii i o postępowaniu zgodnie z zasadami honoru. Tak więć -stara śpiewka, która znana jest nam z setek filmów akcji. Dodatkowo SZYBKO I WŚCIEKLE to w dużej mierze klasyczne kino zemsty z wyścigami samochodowymi w tle.

Niestety film Justina Lina ma w sobie mało wewnętrznej energii by jakoś zbytnio się nim emocjonować. Prosta -jak się zdaje - fabuła poprowadzona jest tu przez reżysera dość niechlujnie i bez większego przekonania.
Znacznie obniża to loty tej produkcji.
Dodatkowo film ma dość drętwe i wątłe dialogi, Na szczęście scenarzystom udało się tu wpleść kilka słownych dowcipów przez co do całego tego widowiska (chwilami) powraca energia.

Siłą SZYBKO I WŚCIEKLE są oczywiście efektowne bryki i pościgi samochodowe. Film otwiera dość niewiarygodna sekwencja przypomianjąca bardziej grę komputerową niż kinowy seans. No, ale co tam!!! Grunt, że patrzy się na to nieźle.
Dalej jest- niestety- róznie. Niby pościgi samochdowe są tu widowiskowe, ale skłonność twórców do epatowania tanim efekciarstwem nieco je psuje. CZemu? Cheć reżysera i ekpiy do maksymalnego podkręcania sekwencj i akcji wymusiła użycie grafiki komputerowej, która z racji średniego jak na standardy Hollywood budżetu (85 milionów) jest grubo ciosana i wypada momentami bardzo sztucznie.

Wielbiciele miejskich rytmów na pewno polubią filmowy soundtrack pełen energetycznej muzyki w nowoczesnych latynoskich klimatach. Ten fakt moze być poczytywany za zaletę.

Jeśli idzie o aktorstwo to jest tak jak można było przewidzieć- bez fajerwerków. Cieszy kolejny współny występ Walkera i Diesela, ale to już nie to samo. O ile gwiazda PITCH BLACK czy KRONIK RIDDICKA mimo ograniczonej mimiki do prawdy stara się zaskarbić sobie sympatię widzów. O tyle Paul Walker jest w tym filmie boleśnie bezbarwny. Tym wspólne sceny z udziałem obu tych panów to jedynie namiastka aktorskiego iskrzenia znanego z pierwszego filmu serii.
W obsadzie znalazły się też (znane już) Michelle Rodriguez oraz Jordana Brewster. Obje panie są piękne, ale scenarisuz nie pozostawia im zbyt wiele miejsca na aktorskie popisy.

Justin Lin podejmując się reżyserowania czwartej odsłony samochodwej serii nieco za bardzo zaiwierzył siła sekwencji akcji i specom od komputerowych technologii. Wyścigi i strzelaniny- owszem- w tego typu filmach są bardzo ważne, ale nie zastąpią one solidne poprowadzonej historii oraz ciekawego scenariusza.
W rezultacie otrzymaliśmy już zbyt długo odgrzewany kotlet nie pierwszej już swieżości.
Na niezobowiązujący seans w męskim gronie ten film na pewno wystarczy, ale na zdobycieststusu (jak choćby jedynka) kultowego kina "popcornowego" to zdecydowanie za mało.

Film ukazał się nie tak na DVD w dość przyzwoitym wydaniu z dobrym obrazem i dźwiękiem. Fani pewno sięgną,a co do reszty widzów to mam spore wątpliwości.