Właśnie,....ale mimo wszystko ma pewne wady:
- moim zdaniem nieco słabsza muza niż np. w Tokyo Drift (chociaż kino rekompensuje te różnice....poza tym poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko)
- niektóre sceny...SPOILER....np. moment, gdy przejeżdżają pod cysterną...pasują bardziej do filmu S-F
- szybko się kończy :) (gdy zobaczyłem napisy końcowe na ekranie, nie mogłem uwierzyć, ze minęło już ponad 90min)
Stylem zdecydowanie najbardziej podchodzi pod "jedynkę" (dla niektórych będzie to zaletą, a dla innych wadą...wiadomo). Moim zdaniem Tokyo Drift pod pewnymi względami też był fajny, ale na pewno fabułą przegrywa z "Szybko i wściekle" z kretesem. Vin Diesel jak zawsze świetny. U mnie 8,5/10 :) Polecam....nie tylko fanom serii.