Obejrzałam jakieś 10 minut filmu i cały czas zastanawiam się skąd się wziął Han, który generalnie nie żyje. Nie dość, że Dominic rozwiązuje zagadki kryminalne i zna przyczyny wypadku dziewczyny swej, to jak w temacie, widzi zmarłych. Nie chce mi się oglądać dalej, nie wiem czy zdzierżę, więc czy ktoś może mi wyjaśnić ten fenomen?:)
Dobra, obejrzałam całość i nic nie wyjaśnia wyżej wymienionego fenomenu, jakkolwiek stwierdzam, że najlepsza scena w filmie, poza paroma fajnymi oldschoolowymi wózkami w zatrważająco skąpej ilości (bo reszta to jakiś japoński szmelc :P), najfajniejsza jest scena jak iguana opiernicza batonik. Konkluzja jest taka, że nie opyla się oglądać więcej niż pierwsze 60 sekund filmu :D
Po prostu film jest kontynuacją tego co działo się przed tokio drift. Film jest naprawdę godny obejrzenia!!! Pozdro daje 10/10