Szybko i wściekle

Fast & Furious
2009
7,3 166 tys. ocen
7,3 10 1 165515
5,3 27 krytyków
Szybko i wściekle
powrót do forum filmu Szybko i wściekle

No więc wczoraj byłam w kinie i postanowiłam podzielić się wrażeniami z tymi, których interesuje zdanie innych. Kto nie oglądał, niech nie czyta.
No to zaczynając od początku...

Pierwsza scena.
Zajebiste wejście. :P Najlepsze ze wszystkich filmów. "Lekko" przesadzony ten wątek z cysterną, no ale ogólnie scena nakręcona została perfekcyjnie. Wszyscy w kinie zdążyli się podjarać, zanim jeszcze Letty odczepiła pierwszą przyczepę. :P

Czyli film zaczyna się świetnie, a potem jakby troszkę podumiera.
Cieszyłam się, że dali też Hana, ale oczywiście jego czas ekranowy to może jakieś 7 minut, więc...

Scena pogrzebu.
Spieprzyli sprawę. Totalnie. Ta scena trwała może z 20 sekund, gdzie tylko podczas może dziesięciu pokazani byli ludzie na pogrzebie, grób, zdjęcie Letty i Mia. Reszta to był Dom na wzgórzu i Brian z detektywami.
Porażka i brak szacunku.

A co do aktorów...

Z lojalności najpierw Michelle.
Mimo, że na ekranie zagościła na jedyne 10 minut to i tak zagrała świetnie. Bez wątpienia. Wiele osób zwrócili bardziej uwagę na nią, niż na Vina Diesela w początkowej scenie. A także wielu osobom bardziej zapadła w pamięci, niż Mia, czy ta nieszczęsna Giselle, któe miały o wiele więcej czasu ekranowego niż Letty.
Jej scena śmierci jest po prostu żałosna, co by tu dużo mówić. Zabicie jej zabiło film, który mógł być o wiele lepszy, gdyby tak się nie stało. Marnotractwo świetnej aktorki i zajebistej postaci. Tyle co tu powiem na ten temat.

Vin. Był niesamowity. Moim zdaniem świetnie pokazał żal za Letty i zamiar zemsty. Szczególnie w scenie, gdy znajduje jej komórkę i dowiaduje się, że kontaktowała się z Brianem.

Paul. Wspaniała gra aktorska. Też bardzo dogłębnie pokazał emocje i swtorzył świetny duet z Dieselem.

Jordana. Mogła troszeczkę bardziej się postarać, ale nie zagrała źle.

A co do Gal Gadot... czyli Giselle... Myślałam, że wydję z siebie i stanę obok, dosłownie. Za każdym razem jak się pojawiała na ekranie to mnie mdliło i chciałam wychodzić. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego zabili taką twardą laskę, jaką była Letty i wprowadzili jakąś plastikową cizię i chcieli ją wrzucić na jej miejsce. Nie wiem komu to się podobało, ale na pewno nie mi i tym ludziom co byli ze mną w kinie. Czasami aż po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby głośno wyrazić swoje niezadowolenie.
Totalny bezsens, jak dla mnie. Nie mam nic do aktorki, zagrała tak jak jej powiedzieli, ale jej postać przyprawiła mnie o mdłości. Z 3 razy się chciałam podnosić. Kilka osób wyszło podczas seansu. Nie wiem z jakich powodów, ale można się domyślić.


No i jeszcze sceny w tunelach też grubo przesadzone.

Ale za to końcówka była zajebista . :D

Więc podsumowując, moim zdaniem ta część jest o niebo lepsza od Tokyo Drifta i Za Szybkich za Wściekłych, ale nie pobiła pierwszej części, która jest dla mnie jak klasyka.
Ale jedno jest pewne... NAJLEPSZY początek i koniec ze wszystkich części.

Daję 7/10... minus 3 za śmierć Letty i Giselle... Ogólnie polecam film, jest warty zobaczenia.

Teraz tylko pozostaje czekać na część 5 i mieć nadzieję, że nie pojawi się tam już Gal Gadot.

I powtarzam, wszystko co napisałam jest tylko i wyłącznie MOJĄ opinią. Jak wam się coś nie podoba, to już wasz problem.