Ciśnienie mi skakało jedynie w czasie samochodowych szarż. Poza tym fabuła przeciętna do bólu. Po obejrzeniu dałabym 10 autkom, bo cała reszta schematyczna. Skoro już odradzająca się przyjaźń Dominica i Briana miała być jednym z głównych wątków, to scenarzysta powinien ich relacje oprzeć na całej palcie emocji. W filmie wyglądało to tak, że jeden był obrażony, ale potem przestał się obrażać i koniec- wielka sztama odrodziła się. Związek przyczynowo-skutkowy ledwie liźnięty. Od kategorycznie negatywnej oceny odstąpię, ale 5 to i tak chyba za dużo.
Też tak miałem, obejrzałem film do końca tylko po to żeby zobaczyć wyścigi, bez tego film nie zasługiwał by nawet na 3/10 no ale. Ode mnie ma 4 więc powinni się cieszyć że nie mniej.
Weź przestań. Nie uświadczyłem w tym filmie żadnego auta, które zrobiłoby na mnie wrażenie(swoją drogą gdzieś po 2 części pogubiłem się czy to FF zrzyna z NFS czy na odwrót). Fabuła kiepścizna. Wyścigi przerysowane - najlepsze motywy były gdy podczas gnania "ile fabryka dała" ukazywano prędkościomierz wskazujący 60km/h :] (nawet z kaszla da się więcej wycisnąć, i to bez N2O). Jedynie na aktorkach można było zawiesić oko :]
Ciekawe jaki będzie tytuł nieuchronnie zbliżającej się części piątej. Szybkość i wściekłość?