wczoraj byłam na tym w kiniaku i bardzo mi sie podobał very good ! poszłam na to z qumplami i qumpelami bo chciałam z nimi na coś w końcu iść do kina zazwyczaj chodze z bratem lub z kuzynką no ale qumpelów nigdy nie zA DUŻO I TO VERY very good qumpele (pół mojej klasy) było super a zkiniaka wyszliśmy bardzo zadowoleni bo film był very very spoox Pozdro !!!!
Mam nadzieję, że to nie grupa wieśniaków z Heliosa w Katowicach, w której jedne osoby rozmawiały z drugimi przez telefon (drugimi, czyli siedzącymi 2 rzędy dalej), dla zabawy rzucano się popcornem (m.in. nade mną), itp. Oni też byli "very good qumpele" i zabawa na całego, szkoda, że kosztem komfortu oglądania innych widzów. Nie chcę tu "hehe" oskarżać, ale to nie pierwszy film, na którym spotkałem się z totalnym wieśniactwem. Innym razem jakiś gość zaczął sobie palić papierosa i grozić widzowi któremu to przeszkadzało wybiciem zębów. Tak to jest jak ktoś zza stodoły wybierze się do kina.
No co do filmu, to bez dwóch zdań warto było się wybrać do kiniaka:]
Ale w żeby takie wygłupy w kinie to na serio nei wiedziałam, ze ktoś wogóle jest do tego zdolny:/ tzn telefon tez mi się zdarzył-znaczy, ze ktoś gadał...nie ciekawie to wyglada i na serio przeszkadza, ale z tym papierosem to przegięcie:/ No comment dla tych ludzi...jeszcze w Heliosku :D
pozdrówki