PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11084}
6,8 8,3 tys. ocen
6,8 10 1 8322
7,0 17 krytyków
THX 1138
powrót do forum filmu THX 1138

Zanim George Lucas przedstawił światu kultową historię rozgrywającą się dawno, dawno temu w odległej galaktyce, której poświęcił praktycznie całe swoje późniejsze życie, nakręcił skromny ale bardzo oryginalny dramat sci-fi. Film, w którym wizja przyszłości była tak niezwykła, intrygująca i śmiała, że zainspirowała wielu późniejszych twórców, pragnących opowiadać o tym, w jakim kierunku zmierza ludzkość. Film, który wykorzystując wizję społeczeństwa przyszłości, stanowi tak naprawdę niezwykle dokładny i przerażający obraz czasów w których żyjemy. Film, któremu nie można odmówić oryginalności i pomysłowości. Który choć ma wiele do powiedzenia i do pokazania, niestety cierpi z powodu słabo napisanego scenariusza i okropnych dialogów, które zamiast zaciekawiać i pozostawać w myślach na długo po seansie, jedynie nudzą i kompletnie nie angażują w opowiadaną historię.

George Lucas w "THX 1138" pokazuje nam świat, w którym ludzie zeszli do podziemi i powierzyli w całości swoje życie komputerom. W tym sterylnym, na pozór idealnym środowisku wszystko jest kontrolowane: praca, wychowanie, życie osobiste i seksualne. Ludzie nie posiadają imion, własnej osobowości, bo wszyscy chodzą w białych zwiewnych strojach, mają ogolone głowy, a zamiast imion używają przypisanych im przez komputer kodów identyfikacyjnych. Każda, nawet najmniejsza oznaka indywidualności jest od razu karana. Najważniejsze w tym sztucznym społeczeństwie są praca i religia, które mają zapewnić szczęście i radość wszystkim obywatelom. Mają oni dążyć do doskonałości, do ciągłego podwyższania efektywności swojej pracy, do ograniczania kosztów i do dbania o dobro firmy. Mają kupować więcej, kupować teraz i być wdzięcznymi za handel, jak można usłyszeć na ulicach czy w elektronicznych konfesjonałach, do których zachodzą po pracy. To świat, w którym zaledwie jeden błąd przekreśla wszystko, w którym budżet i jego przestrzeganie jest najważniejsze. W którym ludzie by funkcjonować z dnia na dzień, muszą zażywać odpowiednie, uzależniające leki, które zobojętniają i odbierają uczucia. Ci, którzy nie stosują się do tego obowiązku są oskarżani o przestępstwa medyczne i skazywani na utylizację.

Najstraszniejsze w filmie Lucasa jest to, jak bardzo ta wizja przyszłości przystaje do naszego współczesnego świata. Bo choć od premiery "THX 1138" minęło już prawie 40! lat, to film ten jest wciąż aktualny, a wnioski jakie z niego płynął nie zdezaktualizowały się ani trochę. Szkoda tylko, że prócz ogólnej wizji tego futurystycznego świata (fantastyczne białe i minimalistyczne scenografie) obraz Lucasa niczym więcej specjalnie nie zachwyca. Najbardziej kuleją tu dialogi, które są napuszone, nieciekawe i nudne. To co słyszymy przez większość seansu to czysty bełkot. To albo kompletnie nic nie znacząca technologiczna gadka, albo puste hasła wygłaszane przez komputer, które prócz przedstawienia nam tego dziwnego świata, nie służą zupełnie niczemu. Być może Lucas właśnie przez takie udziwnione dialogi, chciał bardziej podkreślić dziwność tego nieludzkiego i nienaturalnego świata, ale przy okazji spowodował, że kompletnie nie obchodzi nas co bohaterowie mają do powiedzenia. Opowiadanej historii brakuje również ciągłości. Kolejne sceny, choć łączą się ze sobą w logiczną całość sprawiają wrażenie luźnych epizodów, jakby oderwanych od reszty, momentami dziwnych, czasem niezbyt zrozumiałych. Także finałowa ucieczka pozostawia wiele do życzenia, bo brakuje w niej tempa i jakiegokolwiek napięcia, które przyspieszałoby akcję. Bohaterowie bowiem przechodzą bez pośpiechu z miejsca do miejsca, spokojnie zmierzając ku wyjściu, bez problemu wymykając się wszechwładnemu systemowi…

6/10