Film opowiada o programiście, który zbiegiem pewnych wydarzeń zostaje wciągnięty do gry, którą stworzył.
Mówi się, że to klasyka sci-fi, ale bolało mnie jak oglądałem. Zachowanie bohaterów, ich relacje, droga, którą przemierzają - nic nie ma najmniejszego sensu, przez co fabuła (w połączeniu z brakiem ponadczasowości) jest po prostu okropna. Mam wrażenie, że to film tylko dla żarliwych fanów, którzy oglądali go w jego czasach.