najbardziej niedoceniony film w historii kina s-f. kamień milowy efektów CGI, który nie dostał nawet nominacji do oskara ponieważ akademia stwierdziła ze cala robotę odwalił komputer. tym czasem same CGI to około 15 minut filmu reszta to efekty optyczne przy których pracowało około 450 osób.dla porównania przy trzeciej odsłonie gwiezdnych wojen (oczywiście z tamtego okresu) pracowało ok 100 osób od FX. to obrazuje rozmach tego filmu. niestety nie odniósł on sukcesu komercyjnego i Disney wycofał się z tego typu efektów. jak wiadomo później musiał gonić konkurencje, a gdyby wykorzystał potencjał tego filmu to kto wie? może TERMINATOR 2 powstał by w studiu Disneya?
najlepsze jest to, że obejrzałam go dopiero wczoraj po raz pierwszy, i po 28 latach efekty wcale nie rażą niekompetencją, nie zestarzały się. oczywiście, ma się w głowie poprawkę na wiek filmu, ale w porównaniu do innych produkcji z tamtych czasów - super! no i nasunęło mi się, że TRON zapoczątkował cały podgatunek filmów sf - o hakerach przeciw komputerom/programom, gdzie stawką jest coś ważnego (tu, oprócz kasy, po latach widać, że stawką jest wolność oprogramowania i sieci).