Tajemnica Brokeback Mountain

Brokeback Mountain
2005
7,4 198 tys. ocen
7,4 10 1 197562
7,7 56 krytyków
Tajemnica Brokeback Mountain
powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain

Buuu

ocenił(a) film na 2

A mi sie nie podobał. Jedyne na co było warto popatrzeć to piękne górskie pejzaże.

Tesla

to faktycznie bardzo uzasadniona wypowiedz.

ocenił(a) film na 2
SwaY_6

No dobrze sprowokowałeś mnie do głębszej odpowiedzi.
Większość ludzi na tym forum zachwyca sie tym filmem. Film można oceniać na dwóch płaszczyznach. Pierwszą jest wykonanie filmu czyli gra aktorów, kostiumy, scenografia, muzyka. To jest na dobrym, a nawet wyskoim poziomie. Rola Ledger'a jest doskanała i słusznie jest nominowany. Ale treść filmu mi się nie podoba. To nie jest film romantyczny, jak piszą niektórzy, bo co jest romantycznego w tym że dwóch facetów rozwala swoje rodziny.
Wyobraźmy sobie nieco inny scenariusz: na początku filmu spotyka się kobieta i mężczyzna i dalej jest bardzo podobny film. Będzie dobry?
Film jest próbą wmówiena widzowi, że związki homoseksualne są normalne. Dla mnie nie są. Podobno o gustach się nie dyskutuje.

ocenił(a) film na 10
Tesla

"Wyobraźmy sobie nieco inny scenariusz: na początku filmu spotyka się kobieta i mężczyzna i dalej jest bardzo podobny film. Będzie dobry?"

Będzie wtedy do bani...!!! Głupich romansideł mamy po uszy. A ty widocznie nie zrozumiałeś tego filmu!!!

ocenił(a) film na 2
sant

No widzisz - jeżeli pokażemy normalny związek to film będzie do bani- sam to przyznałeś. A film próbuje pokazać że homoseksualizm jest normalny. I tu jest brak logiki i tu tkwi słabość filmu
I kolego nie pisz mi że ja filmu nie rozumiem i to z trzema wykrzyknikami. Nie ma co się gorączkować.

ocenił(a) film na 10
Tesla

Dlatego do bani, że takich filmów jest cała masa na rynku, są płytkie i co tu dużo polemizować powtarzają się. Ten film jest wyjątkowy i oryginalny. Nie jest to żadna demonstracja homoseksualizmu, a tym bardziej niczego ten film nie wmawia. Wręcz przeciwne - ukazuje życie. Więc w dalszym ciągu twierdzę, że go nie zrozumałeś.

sant

ze mu sie nie spodobal to od razu ze nie zrozumial heh smieszne... to czy komus sie podoba film jest sprawa gustu, i to nie tylko w kwesti doboru aktorow, czy muzyki, czy inych tego typu rzeczy ale takze tematyki... i nalezy to zrozumiec a nie upierac sie przy swoim... a w ogole to zgadzam sie z jego opinia ;] ja nie widze w nim niczego wyjatkowego, oryginalnego moze troche...

użytkownik usunięty
sant

Z wypowiedzi Sanza wynika, że nie rozumie o co chodzi wtgs. Poza tym swoimi argumentami wręcz wzmacnia argumenty wtgs. Jeśli ten film byłby bardzo źle zrealizowany, widoki przeciętne, a gra aktorów poniżej poziomu, to i tak wszyscy twierdzili by, że jest to film doskonały. Większość ze zwolenników homoseksualizmu ocenia ten film przez pryzmat treści samej w sobie. Jeśli identyczny film miałby miejsce w dokładnie tych samych plenerach, z tym samym reżyserem i tymi samymi aktorami, to większość nawet by się nim nie zainteresowała. Dlaczego miłość homoseksualna ma być piękniejsza i bardziej zruszająca od miłości kobiety i mężczyzny? Z wypowiedzi Sanza wynika, że heteroseksualizm jest banalny, trywialny i nudny. Jednak to wcale nie będzie prowadziło do wzajemnego szacunku ludzi obu preferencji. Jeśli uznajemy, że homoseksualizm jest normalny, to nie możemy w tym samym momencie twierdzić, że zwykłe związki są głupie i nudne. To nie jest równość i tolerancja.

ocenił(a) film na 10

Możesz to poprzeć jakimiś konkretnymi dowodami, bo z tego co piszesz wynika, że "nic nie wynika". A jak widzę, opacznie zrozumiałaś to co napisałem. Napisałem, że banalny byłby, bo jest masa podobnych filmów i niczym nie zachwycają. Są oczywiście dobre filmy tego typu choćby "Szkoła uczuć" ale jest ich garstka w natłoku bubli niczym nie odbiegających od brazylijskich tasiemców. A Brokeback Mountain jest wyjątkowy, bo porusza jakże ważny problem społeczny. I nie wciskaj mi głupot, że twierdzę, że miłość homo jest lepsza od hetero. Dla mnie nie ma róznicy pomiędzy nimi - jest jedna i ta sama (różnica jest pomiędzy składem partnerów i to wszystko). Dlatego radzę czytać ze zrozumieniem!!!
Pozdrawiam

Gdyby nie muzyka, zdjęcia i świetni aktorzy, film byłby o wiele gorszy i NIE dostałby tyle nagród, bo filmów o homoseksualiźmie jest więcej.
Film jest wyjątkowy dzięki świetnemu scenariuszowi, i oczywiście są też równie świetne i jeszcze lepsze scenariusze mówiące o miłości kobiety i mężczyzny /dla mnie choćby "Zakochany bez pamięci", które dostało Oscara rok temu/.
Sant nie twierdzi że "zwykłe związki" /cudzysłów, bo moim zdaniem każdy związek, w którym jest miłość, jest zwykły/ są nudne, tylko chce powiedzieć, że wg niego to najlepszy film o miłości, nie tylko ze względu na kontrowersyjny temat. I chodzi o to, że podobna historia z kobietą i mężczyzną którzy niszczą sobie życie przez nieudane związki byłaby mniej interesująca, dlatego że jest tysiąc podobnych.

użytkownik usunięty
Tesla

Zgadzam się z "wtgs". Wystarczy, że zrobi się kontrowersyjny film, a wtedy wszyscy się zachwycają, bo tak należy, żeby nie być niepoprawnym politycznie. Tylko "wtgs" użył dobrych argumentów. Ocenił film jako dobre dzieło, co świadczy, że nie jest "zaślepiony" przez niechęć do homoseksualistów oraz ocenił treść, która mu się niepodobała. Jeśli ktoś uważa, że on nie ma racji, to w tym momencie okazuje mu brak szacunku i mnie, bo ja się z nim zgadzam co do treści. Jeśli wymaga się szanowania homoseksualistów, to szacunek należy się także ich przeciwnikom. Prawda to pojęcie względne i nigdy nie będziemy mogli stwierdzić kto ma rację, a kto się myli.

ocenił(a) film na 2

Po obejrzeniu filmu zajrzałem na forum zobaczyć co ludzie piszą. I znalazłem wiele pozytywnych opinii, z cytownymi już wcześniej "romantycznymi" zachwytami nad filmem. Zakładam jednak, że nie wszyscy się wypowiadają na forum i nie wszystkim sie ten film podoba. Chciałem więc zobaczyć jaką reakcję wywoła moje "Buuuu". Oczywiście musiał się znaleźć ktoś, komu nie podoba się, że mi się niepodoba i wmawiać mi że ma mi się podobać :).
A mi się niepodoba i tyle.
To jest dyskusja podobna do problemu jaki kolor samochodu wolisz. Jeden wybierze różowy (bez skojarzeń) a inny czarny.

ocenił(a) film na 10
Tesla

A mnie w twoim komentarzu nic nie zbulwersowało :) Po prostu powiedziałeś, że ci się film nie podoba i tyle. Nie ma przymusu, że ma się podobać i koniec. Dla ścisłosci - wg mnie nawet nie musisz uzasadniać, dlaczego ci się nie podoba, bo to twoje odczucie i masz do niego niepodważalne prawo. Jakby wszystkim się podobało to samo, to by było nudno :) Natomiast nie wiem, co by było, gdyby to był film o parze hetero - póki co na podstawie tego scenariusza nakręcono historię o dwóch facetach i nie ma co gdybać. A może też bym się zachwycił ?? Bo, dla ścisłości, mnie się film podobał ogromnie, o czym niejednokrotnie już pisałem.

ocenił(a) film na 10
Tesla

Jeśli byłaby to historia miłości kobiety i mężczyzny,to film nie byłby juz taki sam,nie opowiadałby o zakazaniej miłości.Napisałeś,"(...)na początku filmu spotyka się kobieta i mężczyzna i dalej jest bardzo podobny film."Nie mógłby być podobny,bo wtedy scenariusz musiałby byc całkowicie inny.

ocenił(a) film na 2
ana_

"...bo wtedy scenariusz musiałby byc całkowicie inny."
A tam inny. Spotyka sie kobieta i mężczyzna i cos mniedzy nimi zaiskrzyło. Rozstają się na kilka lat. On się żeni, ona wychodzi za mąż i po paru latach się spotykają i chcą byc ze sobą. Spotykają się ukradkiem od czasu do czasu. Przeżywaja dramat, ich rodziny zresztą też. Co tu jest innego? tylko tyle że obaj są facetami - czy przez to film staje sie oryginalny, ciekawy, dobry?

ocenił(a) film na 10
Tesla

Otóż TAK! Bo wbrew pozorom film nie traktuje tylko o homoseksualiźmie;) Największym plusem filmu jest aż bolesne osadzenie w konkretnych realiach, gdzie miłość dwóch facetów jest "gorsza niż sraczka", jak to moja mama zwykła mówić. Mamy tutaj do czynienia z szeroko pojętym (choc przedstawionym oszczędnie) problemem tolarancji. Również spotykamy się tam z zagadnieniem braku akceptacji samego siebie (Ennis), strachu przed światem i tym, jak na inność zareagują ludzie.
Wątpię, że te same problemy poruszałby film o miłości kobiety i mężczyzny. Od razu tracimy cały kontekst społeczny, pozostaje jedynie kewstia moralności i własnego sumienia, oraz melodramatycznych gadek "tak bardzo Cię kocham, ale nie możemy byc razem".
Tak więc widzisz, jak "lekka" zmiana może przewrócić film do góry nogami:D

ocenił(a) film na 10
Tesla

Tak musiałby być inny,np.gdyby żona Ennisa zobaczyła jak ten całuje się z inną kobietą,spotyka się z nią to pewnie zareagowałaby inaczej niż gdy widziała go z Jackiem.
"On się żeni, ona wychodzi za mąż i po paru latach się spotykają i chcą byc ze sobą"-gdyby to była historia o mężczyźnie i kobiecie,to pewnie rozwiedzli by się i zamieszkali razem,za rozwód nikt wtedy nie zabijał,więc mogliby spokojnie żyć.Więc nie byłaby to historia tragicznej miłości.

ocenił(a) film na 9
Tesla

gdyby była kobieta i mężczyzna byłaby duża róznica,bo jak to czesto bywa,romans wychodzi na jaw,ich rodziny się rozpadają i oni ŻYJĄ SOBIE RAZEM ZAKŁADAJĄC NOWĄ RODZINĘ,co tu nie było takie delikatnie mówiąc proste...a więc róznica jest :P