moje wrażenie, że scena pierwszego zbliżenia bohaterów, bierze się właściwie znikąd. Są w namiocie i zupełnie nagle uprawiają seks. W opowiadaniu na podstawie którego powstał film, ta scena również pojawia się zupełnie nagle. I o ile później, mogę bez problemu uwierzyć w ich uczucie, o tyle ta scena w namiocie jest moim zdaniem znikąd. Nic jej nie zapowiada.