Film ten jest dla mnie niezwykle przygnębiający, nie ze względu na ich miłość itp. mogą robić sobie co chcą ale smutne jest to że mają oboje żony, wspaniałe żony które zdradzają kiedy tylko zdarzy się okazja to smutne bo gdyby tak naprawde sie kochali to byli by razem i nie krzywdzili przy tym nikogo, postawe Ennisa jeszcze rozumiem rozwiudł sie z żoną a potem znalazł kochanke ale tak naprawde to kochał tylko Jacka, zaś Jack tak naprawde był dziwny zdradzał żone nie tylko z nim lecz jeszcze z jakąś kolesiuwą i potem (o ile dobrze zrozumiałem film) to z jakimś meksykaninem. tak naprawde to oni w sumie nie byli gejami tylko się w sobie zakochali, ale po co rujnowali życie swoim pięknym i wspaniałym żoną ???
Jack chciał zamieszkać z Ennisem,ale Ennis wiedział jak na to zareagowaliby inni ludzie(w filmie jest scena jak opowiada Jackowi historię z dzieciństwa o 2mężczyznach mieszkających razem,o tym jak skończył jeden z nich)Wydaje mi,że Jack nie opuścił żony dlatego,że pracował w firmie jej ojca i nie chciał tracić pracy.Gdyby Ennis zgodził się na życie razem z Jackiem to ten pewnie zostawiłby żone,bo tak naprawde kochał tylko Ennisa,ale z wielu powodów nie mogli być razem.
tak ale było powiedziane , żr Jack przyjechał do rodziców z meksykaninem, więc znalazł sobie kogoś 3-ciego, a nie do końca wiem czy rodzice jacka wiedzieli że jest gejem czy nie ???
Rodzice Jacka'a wiedzieli,że jest homoseksualistą-jego ojciec mówił"Jack mawiał...Ennis Del Mar, tak mawiał...
przywiozę go tutaj któregoś dnia i doprowadzimy to ranczo do formy.
Miał ten wariacki pomysł,że się tu obaj przeprowadzicie.
Zbudujecie chatę,pomożecie prowadzić ranczo"ojciec mówił też o jakimś innym facecie,z którym miał przyjechac Jack(ale z rozmowy ojca Jack'a i Ennisa wynika,że nie przyjechał z tym facetem-dopiero miał"Ale tej wiosny...miał tu przyjechać z innym facetem(...)ale jak większość pomysłów Jack'a nic z tego nie wyszło"
Na tok ich życia składało się wiele czynników, strach, obawa przed społeczeństwem była ogromna. Ukrywali swoją miłość, przynajmniej tak chciał Ennis, Jack był już bardziej otwarty. A ożenili się, bo tak zmusiło ich życie, nie zrobili tego z miłości do kobiet. Zyli w ciągłej tęsknocie, jest taki moment gdy Jack mówi do Ennisa, że "są takie chwile, że nie wie czy wytrzyma bez niego". Gdy już byli wolni sprawy potoczyły sę zupenie innym tokiem. Najbardziej bolesna scena z filmu dla mnie, to widok Ennisa z koszulami, ta scena boli i to bardzo...
Myślę,że Ennisa i jego żonę cos łączyło,ale nie była to miłość,przekonał się on o tym gdy po 4 latach ponownie spotkał Jacka'a,zdał sobie sprawę,że kocha tylko jego.Jak sądzisz jak wyglądałoby wspólne życie Ennisa i Jack'a,ludzie wtedy nie tolerowali takich związków,może stałoby się z nimi to co stało się z facetami z opowieści Ennisa,a może mogliby żyć spokojnie,razem...nigdy nie będziemy tego wiedzieć,możemy tylko przypuszczać... Ale chciałabym wiedzieć co sądzą o tym inni.P.S.Ta scena z koszulami też mnie bardzo zabolała,dla mnie bolesna scena to tez ta ostatniej rozmowy Jack'a i Ennisa
Oczywiście ich życie w otwartym związku zbyt długo nie przetrwałoby z przyczyn oczywistych. Jednak aby w pełni spełniła się ich miłość taki związek musiałby zaistnieć - Jack pragnął tego bardzo, Ennis zrozumiał dopiero po śmierci swego ukochanego. Jednak wydaje mi się, że mogliby stworzyć bliski temu związek mieszkając osobno, ale większość czasu spędzać razem (to chyba najbardziej "optymalne" wyjście). Oczywiście, gdyby Ennis na górze był bardziej otwatry, a raczej mniej uparty, to już po tym mogliby rozpocząć wspólne życie. Przecież tam narodziła się ich miłość, Jack wtedy zrobiłby wszystko dla Ennisa, a i Ennis przeżył ciężko ich rozstanie. Po prostu z jednej strony zabrakło odwagi, a z drugiej strony zakompleksione społeczeństwo.
Ja oglądając ten film poczułem się jakoś tak dziwnie, przeżyłem chyba swoje małe Brokeback Mountain, ten film wyzwolił we mnie tyle emocji - od radości (ich rosnąca miłość) po smutek, ból i pustkę (ich rozstanie i śmierć Jack'a). Coś ugrzęzło we mnie po tym filmie, poczułem tą dziwną pustkę. Jakoś staram się zrozumieć homofobiczne społeczeństwo (bo przecież wielu ludzi jest "homofobem z przymusu" - są tacy bo wymusza na nich to presja, koledzy, środowisko, wychowanie, a nie ma nikogo, kto mógłby im to uświadomić i wyprowadzić z błędu) ale chyba nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Mam nadzieję, zę ten film uświadomi wielu ludzi i wyprowadzi ich z błędu. Sam wielokrotnie zwracałem uwagę swiom kolegom na ich hasła typu "pedał, ciota...", że można prościej - "gej" i muszę przyznać z niezłym skutkiem.
Pozdrawiam
I to właśnie jest bardzo smutne,że to właśnie przez społeczyństwo nie mogli być razem.Gdyby ludzie byli inni to ich losy potoczyłyby się inaczej.Nie mogę zrozumieć postępowania tych ludzi,przecież nikt nie dał im prawa odbierać drugiemu życia tylko dlatego,że kocha... Dlaczego przeszkadzałoby im ,że Ennis i Jack zamieszkaliby razem,dlaczego nie chcieliby zaakceptować takiego związku?W imię czego zabijali ludzi różniacych się od nich?
Ten film ogromnie mnie poruszył.Nawet nie wiedziałam,że mogę tak mocno przeżyć jakiś film.Oglądałam go już 2 tygodnie temu,a wciąż o nim myśle.Film jest bardzo głęboki i skłania do refleksji.Pozdrawiam
Wszystko powyższe jest prawdą. Jednak taką samą prawdą jest fakt, że żadne okoliczności zewnętrzne, a tym bardziej własny strach, nie dają nikomu prawa do oszukiwania i, co za tym idzie, krzywdzenia drugiego człowieka. To, co napisałeś oczywiście daje możliwość zrozumienia motywów postępowania Jacka i Ennisa, ale ich nie usprawiedliwia. Natomiast bez wątpienia dodaje kolejny przedmiot do rozważenia w kwestii tak szeroko komentowanej tutaj tolerancji. Ofiarami jej braku padają wprost dwaj główni bohaterowie, ale rykoszetem dostaje sie także osobom zupełnie niewinnym, w tym wypadku oszukiwanym żonom i dzieciom. Tym bardziej bolesna sprawa, że taka prawdziwa, bo chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że nie jest wyssana z palca scenarzysty.