Ja zawsze miałem problem ze zrozumieniem jednego...nigdy mnie nie odrażała ani obrażała możliwość "czucia" czegoś głębszego do osoby jednej płci. Kochania takiej osoby jako tej jedynej i wspaniałej itp. ALe już np. zaspokajanie seksualnych potrzeb przez parę "kochanków" wzdryga mną do tej pory. Nie chce być wulgarny, ale odróżniał bym miłość do osoby jako człowieka a "miłość" do osoby która posiada ciało tej samej płci i przez to mnie pociąga. Przepraszam ale to nie ma moją głowę żeby kogoś kochać i sorry wpychać się do niego od tyłu albo być wpychanym. ALe to chyba cześto na tym polega że facet kocha innego faceta bo czuje do niego pociąg seksualny, a jak czuje głębsze uczucia to schodzenie na parter i robienie mu dobrze jest już dla mnie chore. To tak abstrahując od filmu moje takie..