Tajemnica Brokeback Mountain

Brokeback Mountain
2005
7,4 198 tys. ocen
7,4 10 1 197555
7,7 56 krytyków
Tajemnica Brokeback Mountain
powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain

Uważam, że najlepiej i najbardziej realistycznie grała żona Ennisa (chość wszyscy aktorzy grali świetnie).
A Wam kto się najbardziej spodobał?

No, może jeszcze Jack grał świetnie;)

Klaudia_22

Qrde w tym filmie każdy grał kapitalnie:D Ale jeśli miałbym wybierać to chyba Ennisa;)

Klaudia_22

Wg mnie Jake był najlepszy ale to pewnie dlatego, że jego postać była chyba najciekawsza (Jack miał o wiele więcej tajemnic niż tajemnica Brokeback Mountain :)).
Michelle Williams była najlepsza w scenie "Jack Twist. Jack Nasty. You don't go there to fish".
A Heath Ledger był świetny w całym filmie - najbardziej podobało mi się kiedy coś opowiadał Jackowi /ton głosu/, nawet zwykłe "What" potrafił powiedzieć świetnie.

ocenił(a) film na 10
Klaudia_22

Jak dla mnie to Jack i Ennis, szczególnie scena ich pierwszego pocałunku... nic dodać nic ująć :)

ocenił(a) film na 10
sant

A kto Wam się z tej czwórki głównych bohaterów najmniej podobał? Mi chyba żona Jacka, ponieważ miała prostą rolę, poza tym przy fenomenalnej żonie Ennisa wypadłą dość słabo:)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Klaudia_22

No tak, z początku stwarzała pozory chociaż lecz później interesowała ją tylko firma, ale zagrała dość nieźle oziębłą i chciwą żonę JAck'a :)

ocenił(a) film na 10
sant

Heat i Jake spisali sie na medal i naprawde trudno któregokolwiek z nich bardziej wyróźniać. Więc męczy mnie to ciągłe wychwalanie Heat'a, niesprawiedliwe w stosunku do kreacji Jake'a. Ale coż, ze Heat grał "główna" role to o nim sie mówi najwiecej :/.
Mnie osobiście bardziej do gustu przypadła postać Jack'a i to on jest bliższy memu sercu :)
Jeśli chodzi o panie to nie wiem ale dla mnie bardziej wyrazista jest postać Laureen i to ona zwróciła mą większą uwage, co nie zmienia faktu ze Michelle była wysmienita. Nie mniej jednak nominacja do oscara dla tej pani to zbyt wiele.

pozdróffcia

___Scissors___

Nie wiem czemu Jake /jego rola moim zdaniem była naprawdę NAJ/ jest raczej pomijany we wszelkich spekulacjach. Może akurat?
Jeśli członkowie Akademii Filmowej myślą tak:
- nie ma wątpliwości, że Brokeback to najlepszy film 2005. Trzeba mu dać najważniejszą nagrodę.
- Ang Lee był bez wątpienia najlepszym reżyserem; ew. George Clooney, ale Clooney dostanie Oscara za scenariusz oryginalny do "Good night, good luck"
- Scenariusz adaptowany - gwarantowane
- to za mało jak na najlepszy film... tylko 3? Niech będą jeszcze te zdjęcia... były w końcu świetne, co nie?
- dalej niewiele jak na najlepszy film... przydało by się coś dla aktorów... niech Ledger też dostanie, Hoffman ma już Złoty Glob i i tak wszyscy wiedzą że był najlepszy
- Clooney dostał już Oscara za scenariusz, przecież nie damy mu dwóch. W takim razie Oscar wędruje do Gyllenhaala.
to bardzo dobrze :D.
Postać Lureen to głównie charakteryzacja - na początku wygląda dość sympatycznie, a potem zmieniająca się fryzura, przesadny makijaż robią ją strasznie sztuczną. Zdaje mi się że rola nie była specjalnie wymagająca, czego nie można powiedzieć o roli Almy. Michelle zasłużyła na nominację - w parę chwil udało jej się zdobyć duuużą część filmu.
Podobała mi się też mała rola Almy Junior. Nie wiem czemu.

Howler

Ledger oczywiście, u Williams też widziałem przebłyski geniuszu... Ale nominacja dla Gyllenhaala to lekka przesada. Tyle na temat.

ocenił(a) film na 10
Klaudia_22

Hathaway rzeczywiście była świetna. Ale szczególnie w jej postaci podobało mi się, jak została wymyślona - zauważyliście, że im dalej w czasie, tym ona ma grubszy, mocniejszy i bardziej toporny makijaż i jeszcze fryzura staje się zoraz bardziej "maskująca" ? Rozumiem to tak, że w pewnym momencie prawda o Jacku dotarła do niej. Inaczej, niż Alma, która widziała, Lureen prawdę wyczuła. Alma nie zrozumiała i nie wybaczyła, w końcu odeszła. Lureen maskowała się do końca, mam nadzieję, że zrozumiała i wybaczyła i dalej grała rolę żony z ciągłym pytaniem "kiedy on mnie zostawi ?". Bardzo ciekawa postać.

ocenił(a) film na 10
Pepe_Le_Swad

Acha, powyższe zachwyty nie oznaczają, że żona Jacka podobała mi się najbardziej. Faktycznie powalił mnie Ledger, pamiętam kolesia z "Obłędnego rycerza" i doprawdy nie spodziewałbym się po nim niczego specjalnego, a tutaj taki grom z jasnego nieba. Tak daleko wszedł w tę postać, że się do dzisiaj zastanawiam, czy udało mu się wrócić :) Świetna robota !

ocenił(a) film na 10
Pepe_Le_Swad

Świetnie gralą też matka Jacka - widać było, że mimo wszystkiego go kochała. Ona też świetnie grała.

Pozdrawiam

Klaudia_22

Tak czytam sobie to forum i czytam i widze, ze wiekszosc nie za bardzo zrozumiala roli niektorych postaci, symetrii (asymetrii filmu) a takze ogolnej jego wymowy...

po pierwsze to nie jest film tak naprawde film o homoseksualistach tylko o milosci niemozliwej, bez szans na prawdziwe spelnienie. o ile o Jacku mozna powiedziec, ze jest gejem (wyprawy do meksyku, poszukiwanie seksu z mezczyznami) to o Ennisie nie za bardzo. Postac calkowicie zamknieta w sobie, osierocony w dziecinstwie, zostawiony samemu sobie, pozbawiony milosci, przepelniony strachem. "pech" chcial, ze pierwsza osoba ktora okazala mu prawdziwe zainteresowanie i opiekunczosc to Jack, inny mezczyzna. Zakochuje sie w nim wbrew sobie i swoim wyobrazeniom o milosci, pierwsza milosc, ktora zostaje na cale zycie (sila pierwszej fascynacji). Ennis to facet, ktory nie potrafi mowic o swoich uczuciach,a co dopiero ich realizowac! jednoczesnie ma zone i rodzine, on kocha Alme i swoje corki. jest kompletnie rozdwojony i nie umie sobie z tym poradzic.
Heath Ledger jest absolutnie powalajacy w tej roli, genialny. choc trudno liczyc na oskara dla niego, ze wzgledu na konkurencje...

Jack to typ filmowego westernowego romantyka. Snuje plany bez szans na spelnienie z Ennisem. Cierpi, ale jest zawsze usmiechniety. taki bohater idealista, dla ktorego wszystko jest mozliwe. jest napedem tego zwiazku, dzieki ktoremu ta historia dalej trwa. piekny, popisowy kowboj.
grany bardzo dobrze przez Gyllenhaala. Jako nominowany za role "drugoplanowa" ma duze szanse na oskara.

Alma to prosta dziewczyna. Bardzo kocha Ennisa. W jej czasach i jej swiecie nie istnieje slowo "gej". tym trudniej jest jej zrozumiec co dzieje sie z jej mezem "pod wplywem" Jacka. Ona czuje, ze Jack niszczy jej rodzine. To Jack jest winny, Jack Nasty, nie Ennis.
Williams jest boska w tej roli. gra z teatralnym profesjonalizmem. zasluguje na oskara.

Lureen nie jest wcale zimna i przebiegla. Ona bierze strone Jacka gdy jej ojciec probuje nim pomiatac. Jest bardzo inteligentna. Bardzo szybko domysla sie dlaczego Jack jezdzi kilka razy w roku do Wyoming. Nie potepia go za to. Ich zwiazek to zwiazek przede wszystkim przyjacielski, nie malzenski. Jack jest jej bardzo bliski i ona go szanuje. w rozmowie telefonicznej z Ennisem przybiera poze i deklamuje mu oficjalna wersje smierci, ale jej glos dwa razy sie zalamuje, gdy uswiadamia sobie kim tak naprawde byl Ennis dla Jacka. Rola niewielka, ale bardzo znaczaca dla filmu i bardzo pozytywna.
Zabojstwo Jacka bylo z pewnoscia zbrodnia homofobiczna. byc moze zaranzowana przez ojca Lureen, ale wcale niekoniecznie. Jack byl rozgadany, inni ludzie tez mogli sie domyslac...

Oboje rodzice Jacka wiedza o Ennisie. Matka akceptuje, a nawet wiecej niz akceptuje, o czym swiadczy jej zachowanie podczas ich spotkania. Co do ojca trudno powiedziec. Z pozoru nie akceptuje on Jacka, ale przy glebszej analizie jego slow i zachowan w tej scenie mozna dopatrzyc sie czegos zupelnie przeciwnego.

Gra aktorow w tym filmie jest swietna. Zdjecia bardzo dobre i scenariusz oryginalny. Sam film nie jest doskonaly, ze wzgledu na kilka ewidentnych bledow realizacji oraz beznadziejna charakteryzacje. Ale to nie oznacza, ze nie ma szans na oskara za najlepszy film...

ptaweu

Ja sadze jednak, ze to JEST film o homoseksualistach; piszesz, ze chodzi glownie o ukazanie milosci niemozliwej, trudnej, ja uwazam ze chodzi o pokazanie, ze milosc gejowska ZAWSZE JEST trudna, w jakis sposob niemozliwa, jest w jakims stopniu zawsze walka : z samym soba, ze spoleczenstwem, z akceptacja bliskich. Masz racje, piszac ze Ennis sam jest zagubiony i to Jack jest sila napedowa tego zwiazku, ale JAck wie dokladnie, czego chce. Ennis symbolizuje wlasnie wiekszosc gejow, ktorzy sami nie zdaja sobie tak nparawde sprawy z tego, czego chca, kim sa, i miotaja sie miedzy wlasna oreintacja seksualna. znam kilku gejow i odkrycie tego, kim naprawde sa nie jest latwe i zajmuje wiele czasu/. Wlasnie z takimi potyczakami boryka sie Enis, to nie jest tak,zeJack byl pierwsza osoba, ktora okazala mu czulosc, wczesniej zrobila to Alma, on po prostu powoli odkrywa, ze tak naprawde lepiej mu w towarzystwie Jacka niz innych kobiet. To, co odczuwa to typowa miotanina uczuc, ktorych doswadcza wiekszosc gejow, zanim odkryja to, kim nparawde sa. A niektorzy do konca zycia, beda tego poszukiwac. Jack natomiast ( po scenie w Meksyku z meska prostytutka) widac, ze jest gejem "uswiadomionym" i zdaje sobie z tego sprawe. Tez myslalam na poczatku, ze to Jack jest sila napedowa ich zwiazku, ale zwroc uwage, ze wiele razy, to wlasnie Ennis decyduje sie brac sprawy w swoje rece. Mi wydaje sie, ze oni tak na zamiane napedzaja ten zwiazek. Scena, kiedy Jack przyjezdza po raz pierwszy do domu Ennisa - to wlasnie Ennis opiera go o mur i caluje, to Ennis zainicjowal ten poruszajacy, steskniony pocalunek. Kiedy sprawa powoli ucicha, to wlasnie Ennis bierze rozwod, bedacy kolejnym punktem zwrotnym. Wydaje mi sie, ze oni zamieniaja sie tym sterowaniem, choc naturalnie to Jack prymuje w zwiazku - rozgadany i swiadomy swoich uczuc.
Uwazam, ze Heath Leder jest bezkonkurencyjy i zasluguje na oskara bez dwoch zdan i nie mam na ten temat nic wiecej do powiedzenia. Zawiode sie, jesli tego oskara nie dostanie. Jego postac byla zdecydowanie najtrudniejsza. JACk gral rowniez rewelacyjnie, i rowniez zasluguje na statuetke, choc wydaje mi sie, ze ta rola byla nieco latwiejsza niz Ennisa (podobal mi sie szczegolnie moment "I wish to know how to quit you!" :D). W ogole on w tej roli dla mnie od pierwszego ujecia wygladal jak dla mnie jak gej wlasnie. Ennis symbolizowal na pierwszy rzut oka prawdziwego, meskiego kowboja, Jack od razu widac, jak dla mnie, zniewiescialy chlopczyk.( choc nie twierdze, ze wszyscy geje tak wlasnie wygladaja - po przykladzie Ennisa i moich znajomych wiem, ze to moze byc calkowite zaskoczenie czasem, ale Jack jak dla mnie byl aktorem tu idealnym) Zreszta o to wlasnie chodzilo - jeden mial byc gejem bardziej "zgejowanym" to znaczy pewniejszym i bardziej swiadomym swojego gejostwa ( i dlatego fizycznie tez bardziej przypomina stereotypowego, zniewiescialego geja), drugi mial sie miotac miedzy swoja orientacja ( i dlatego wygladem bardziej przypomina silnego heteroseksualnego faceta).
CO do rol drugoplanowych -Michelle Wiliams gra niezle, ale zeby zaraz jej Oskara..?! Eee.. Moze, ktos mi napisze, czy wam sie tak zasluzyla, bo jak dla mnie jest po prostu dobra i nic wiecej. Natomiast bardzo podobala mi sie postac Laureen, choc niezbyt wymagajaca i oskara tez bym nie dala Hathaway, ale sama postac- niewielka ale tak znaczaca. Przeciwienstwo Almy. Bardzo szybko wyczula prawde i zaakceptowala ja. Tak jak ktos wyzej napisal "grała rolę żony z ciągłym pytaniem "kiedy on mnie zostawi ?"". Zrozumiala i zaakceptowala upodobania Jacka, choc dla mnie swiadczy to o zupelnie innym rodzaju milosci, niz ta miedyz Alma a Ennisem; uklad z Jackiem od razu byl ukladem przyjacielskim i niczym wiecej. Alma pragnela romantycznej wielkiej milosci, ktorej nigdy nie udalo jej sie zrealizowac; dlatego w tym filmie tak bolesne byly dla mnie sceny, w ktorych glownie widzialma nie trudna milosc miedyz kowbojami, ale tragedie tej kobiety i jej rozpadajacej sie rodziny.
Tak czy siak film trzeba obejrzec i jest pozycja obowiazkowa.

Klaudia_22

Dokładnie przyjrzałem się roli Phoenixa w "Spacerze po linie". Jest świetna, ale jednak muszę powiedzieć, że Heath był lepszy. Może jednak uda się z tym Oscarem?