Zauwazyłam, że wielu ludzi postrzega ten film nie przez pryzmat wartości artystycznej, lecz skupia się tylko i wyłącznie na homoseksualizmie, który faktycznie nie jest głównym tematem filmu... "TBB" opowiada o miłości, odwadze, chęci przerwania monotonnego zycia, nie poddawania się konwenansom i zasadom... Zakrawających na kpinę i śmiesznych wręcz komentarzy homofobów nie skomentuje... Sama planuje w najbliższych dniach wypad do kina, mając nadzieję, że wśród tego homofobicznego narodu znajdę towarzysza :P
Popieram w zupełności. Aha. to "TBB" - to skrót od filmu Brockeback Mountain? Chyba powinno być BM, a w polskiej wersji TBM.
Pozdrawiam
P.S Miriam, ten nick to masz tak przypadkiem czy nie? Nasunęło mi się pewne skojarzenie, ale dobra...
Oczywiście "TBM" - mój błąd {zorientowałam się już po umieszczeniu postu :P}... A mój nick został zaczerpięty z "Zagadki nieśmiertelności" - Miriam Blaylock grała tam moja ulubiona aktorka Catherine Deneuve... :) {i co? skojarzenie poprawne?} pozdrawiam;)
P.S. a tak na marginesie szkoda, że tylko 3 Oscary dla "TBM" :|
Chyba wiem z czym ci się skojarzył mój nick... ;D ale to nic z tych rzeczy - ten {bardzo "interesujący"} program powstał długo po tym jak załozyłam konto na FILMWEBIE ;)
Ty tez nie postrzegasz tego filmu przez pryzmat "artystyczny" bo jak rozumiem go nie oglądałaś... chyab że idziesz od kina by oglądnąć go drugi raz, jak ja robię z ulubionymi filmami...
Proszę dajcie możliwość krytyki która nie jest zaraz oskarżana jako homofobiczna... powtarzam się z innych wątków ale dostaję tu białej gorączki. Niewielu tu rozmawia o filmie a o swych poglądach. Wśród opluwających się ludzi niewiele jest glosów za czy przeciw nie nasączonych jadem i złością (o co?)