Długo czekałem na ten film i naprawdę opłacało się.Świetnie opowiedziana historia dwóch ludzi którzy nie mogli być ze sobą razem.Wspaniałe kreacje aktorów oraz doborowa muzyka sprawia,że ten film słusznie zdobywa tyle nagród i jeszcze te nominacje do Oscara.Oby go zdobył!!!Jak dla mnie 10/10
P.s.Film roku 2006:)
Mi rowniez bardzo sie podobal, odkrywal glebsze emocje, co raczej dosc rzadko sie zdarza w dzisiejszej kinematografii. Ciekawe tylko, ze w dzisiejszych czasach to wlasnie film o milosci dwoch mezczyzn tak bardoz porusza, a nie np strandardowe love story. Procz tego rzeczywiscie obsada i opraa filmu byla swietna, nie rozumiem tylko opinii "straznikow/strazniczek morlanosci", ale coz nie mozna miec wszystkiego.
Film jest bardzo dobry!! Dużo w nim świetnych obrazów, zdjęć, chociaż do "Lata miłości" mu trochę daleko. To co mnie poruszyło to świadomość ich miłości, która nie mogła się spełnić np: scena kiedy Ennis płacze i wali pięścią w ścianę. Przyznam że na końcu się poryczałem kiedy Ennis był u rodziców Jacka i oglądał jego pokój, kiedy wziął do ręki jego ubranie, to totalnie się rozkleiłem....
Naprawdę zasługuje na Oscara!!!!!
Aha i świetnie pokazuje jak zmuszony gej do małżeństwa niszczy życie nie tylko sobie, ale i w konsekwencji cierpi jego żona i dzieci!!! Żonę grała aktorka którą bardzo lubię, nomen omen z "Jeziora marzeń"!!!
Polecam gorąco film bo jest przepiękny!!!!
Zmuszały: czasy, środowisko, presja otoczenia.... uświadom sobie, że to purytańska ameryka lat 60tych....brrrrr
SPOILER
Jak zapewne pamiętasz Ennis opowiadał Jackowi historię z dzieciństwa o "dwóch staruszkach". Była też scena w której Jack był (chyba) w Meksyku w środowisku w które akceptowało ich orientację. Chcę tylko powiedzieć, że Ennis miał wolną wolę i nie musiał się żenić, nikt mu pistoletu do głowy nie przystawił. A usprawiedliwianie go presją otoczenia nie wiele wg mnie go tłumaczy. To był dorosły człowiek a nie gnojek który np. pali paierosy bo wszyscy jego koledzy robią tak samo.
Tak, wspaniały film! Głęboki i wzruszający. Oby zgarnął jak nawięcej Oscarów!! :))
Wiecie co mnie zaskoczyło w tym filmie?Zachowanie matki Jacka kiedy spotkała Enissa.Wiedziała napewno,że coś ich łączyło i myślę ,że strasznie cierpiała wiedząc,że jej syn przez te wszystkie lata ukrywał swoją tajemnice.Dopiero po jego śmierci zrozumiała,że straciła nie geja-syna tylko poprostu ukochanego syna.A propos żal mi tych ludzi którzy tracą życie na nienawidzeniu kogoś za to kim jest i co robi.Ludzie!życie jest krótkie i należy wykorzystać je jak najlepiej w zgodzie i dobroci z bliżnim.
Już sam fakt jakby się nie ożenił to już coś byłoby z nim nie tak.W tamtych czasach schemat rodziny musiałbyć taki sam czyli:żona,mąż i dzieci.Jeśli inny?-byłby INNY.Co ja mówię?Teraz też nic się prawie nie zmieniło.Każdy mężczyzna lub kobieta "musi"poślubić osobe przeciwnej płci i mieć dzieci i wieść życie w dobroci i w zgodzie Boga.Jęsli tak nie jest to odrazu jesteś wyzywany od starych panien albo pedałów!To co odbiega choć trochę od tej "normalności" jest tępione.Tak smao było w przypadku tego filmu.Kowboje musieli żyć jako "normalni" ludzie
Tak, teraz jest podobnie, moze trochę lepiej, chociaż i tak nie za ciekawie. Ci którzy myślą, że gwarantem bycia hetero jest małżeństwo czy dzieci są w błędzie. Statystyki nie uwzględniają takich ludzi, więc procentowo homoseksualistów jest trochę więcej :) Nie zapominajmy jeszcze o biseksualistach;) Z ciekawostek: wg statystyk ludzi homoseksualnych jest znacznie więcej na świecie niż ludzi rudych :)
"czyli:żona,mąż i dzieci.Jeśli inny?-byłby INNY"
Zgadzam się w pełni!!! Chociaż dzisiaj jest o niebo lepiej ale nadal jest dużo do zrobienia! Ony takie filmy prowokowały do myślenia, a nie do jakiś chorych agresji.
Właśnie, ich małżeństwa były z przymusu, nacisku społacznego. Ennis miał wyobrażenie z dzieciństwa, co się dzieje z takimi ludźmi jak oni, zresztą wystarczy tu przytoczyć ich rozmowę przy ognisku i wszystko staje się jasne. Jack pyta "jak długo", Ennis odpowiada " jak długo się da" Zatem nie mieli secjalnie wyboru. Musieli się podporządkować społeczeństwu i ukruwać swoją miłość. Obecnie nasze społeczeństwo niewiele pod tym względem się różni, ale cieszy choć to, że mniej lub więcej widać zmiany.
Ej albo ja źle interpretuje sceny albo Jack się"puszczał" kiedy był w związku z Enissem.Był mu poprostu niewierny.Sam powiedział,że:"pieprzenie dwa razy w roku mu nie wystarcza".No i scena kiedy Jack jedzie do Texasu i idzie z jakimś gringo w ciemną uliczke.No bym zapomniał:i jeszcze ta scenka na tej ławce kiedy ten gostek z brodą podrywa go(to chyba o nim mówił ojciec Jacka w rozmowie z Ennisem.Co wy na to?
Nie zrozumiełeś filmu do końca. Oczywiście po tym jak Ty to przedstawiasz można odnieść wrażenie, że się 'puszczał'. ALE! Jack już był zmęczony, rozgoryczony, przybity, samotny trwając w związku z Ennisem. Bo tak naprawdę czy oni byli w stałym związku? Czy spotykanie się góra dwa razy w roku (nieraz co 4 lata) to jest związek? I czy w takim wypadku nie zachowanie monogamii to zdrada? NIE! To, że ich związek wyglądał tak a nie inaczej, był tylko i wyłącznie wybór Ennisa, Jack chciał czegoś znaczenie większego, a mówiąc, że nie wystarcza mu pieprzenie dwa razy na rok, chodziło na litość boską o to, że chce czegoś więcej niż seks! Pragnie oddania, miłości, zwiąsku, bliskości i wsparcia!
Szkoda tylko,że skończyło się to tak a nie inaczej:(Niestety,ale zakochali się w sobie w nie odpowiednim momencie(no ale miłość nie wybiera).Wiele razy w filmie było pokazywane i mówione jak cierpią z tego powodu,że nie mogą być razem.Żona,dzieci,małżeństwo to nie dla nich.Ich miłośc została z góry przekreślona.Nie miała szansy się rozwinąć i dlatego to było takie trudne.Kowboje zmarnowali sobie życia...a przez kogo?przez LUDZI!
Czy to był nieodpowiedni moment...??? Chyba nie!!! Byli w "kwiecie wieku" kiedy ich miłość rodziła się pośród gór. Tam przeżyli najpiękniejsze chwile wspólnego życia. Późniejsze cierpienia jednak nie przerwały tego, co się narodziło na Brokeback, to trwało mimo iż było ciężkie. Pamiętam scenę gdy Jack mówi do Ennisa, że są takie chwile gdy nie może już wytrzymać bez niego. Ich miłość była już dojrzała, brakło jedynie spełnienia.
Bo standardowych love story mamy na pęczki, a to jest w miarę oryginalne. No i pozwala spojrzeć na miłość z "nieco" innego punktu widzenia...
Ja też mam dość, co chwila jakiś bzdurny "love story" pojawia się, jeden głupszy od drugiego - do obrzydzenia :)
Taak, ja tez nie mogę przestac myśleć o tym filmie, choc minelo już kilka dni. Wywarl OGROMNE wrazenie.. Spodziewałam się albo banalu, albo przesadzonego filmu o dwoch gejach, nie spodziewałam się natomiast, ze uczucie homoseksualne może być przedstawiona w tak delikatny i dosadny jednoczesnie sposób, niesprecyzowany ale dobitny. Wspaniale opowiedziana historia, piekna milosc, nie chwilowe zaspokojenie swoich potrzeb czy ciekawości; koncowka filmu rozwalila mnie, bo wtedy okazalo się, ze ta milosc wlasnie była taka PRAWDZIWA .. Ech, ech, ech… ;(
Wiele momentowo było naprawde bolesnaych, ja na przykład tak samo jak m. widziałam glownie tragedie rodziny, która się rozpada, tragedie kobiety, która musi stawic wszystkiemu sama czola.. Ktos napisal, ze sami wybrali, żeby ukrywac swoja milosc a nie stawic czola przeciwnościom spoleczestwa, ale uwazam, ze oni po prostu nie mieli wyborui. Jeszcze dzis jak często trudno przyznac się do gejowskiej miłości, a co dopiero w latach 70; zreszta nie bez powodu przywolane sa dwie historie morderstw najpierw jedna opowiadana przez Ennisa ( w ktorej widzimy okrutne zdjęcia mordowania), a druga wiecie sami kogo, nie zdradzam… Wszystko służyło temu aby pokazac, ze naprawde nie można było w tamtym okesie, w tamtym spoleczenstwie, przyznanie się do gejostwa równoznaczne było z samobojstwem;
Uwazam tez, ze gra aktorska była wspaniala, przynajmniej role pierwszoplanowe, w wielu postach czytałam, ze nie pokazali miedzy soba zadnej chemii’, ja sadze, ze zagrali znakomicie wlasnie trudna milosc, która z jednej storny skrywana, z drugiej za wszelka cene chce wydobyc na światło dziennie cala swa namiętnośc; najbadziej podobala mi się scena kiedy Jack przyjezdza do Ennisa po raz pierwszy i rzucaja się sobie w ramiona, a potem caluja ;D
Trzeba obejrzec. Nawet, żeby mieć swoje zdanie i nawet, żeby skrytykowac, ale to jest pozycja obowiazkowa.
na temat tego filmu mozna by napisać kilka rozpraw psychologicznych i filozoficznych , ponieważ film ten doskonale odkrywa ludzkie uczucia, emocje, pragnienia, strach no i przede wszystkim przyjaźń i miłosć.film bogaty w wartosci i w pewnym stopniu unikatowy pod względem ujawniania zakamarków ludzkiej duszy...dodając do tego za*ebiste krajobrazy, świetną muzykę i wspaniałą grę aktorów otrzymujemy nieprzeciętny film, który najlepiej opisują słowa reklamówki Brokeback Mountain w tv: "film, który zmienia spojrzenie na świat...."