Bez względu na poglądy, ten film powinien obejrzeć każdy zainteresowany czymś "głębszym". Napisałbym, że jest IDEALNY, ale nie mogę, bo muszę przyznać, że przez moment - ale dosłownie moment, nudziłem się. Druga godzina filmu jest przesycona epizodami z życia bohaterów, z których część, chociaż potrzebna, jest po prostu nieciekawa. Ale nie wiem czy ktokolwiek znalazłby sposób na to, żeby bez szkody dla logiki fabuły usunąć jakikolwiek fragment.
W każdym razie koniec filmu wynagradza wszystko, co nas mogło zniechęcić.
Może nie za bardzo się na tym znam, ale wydaje mi się, że Jake Gyllenhaal odwalił równie dobrą robotę jak Heath Ledger. A może i nawet lepszą. Mają duże szanse na Oscary, chociaż nie są faworytami... mam nadzieję, że Akademia Filmowa będzie chciała zaskoczyć i to właśnie oni zostaną nagrodzeni.
A Oscar za scenariusz i dla najlepszego filmu jest już pewny :D I oczywiście za zdjęcia - PIĘKNE!