Film jest fantastyczny. Jednak po jego obejrzeniu coś wiruje w powietrzu, a tym bardziej słuchając ścieżki dźwiękowej, coś nie daje mi spokoju...
mi nie daje spokoju ten ich ból
kochają się, ale to nie jest spełniona miłość
wkurza mnie to, najchętniej bym zmienił scenariusz:)
tak się kończą niestety... a mogliby żyć szczęśliwie.. to właśnie ludzie zabili tę miłość. dosłownie.
no niestety:( to mnie strasznie boli:( wiem, że to fikcja literacka, na dodatek, ale... ciary mam na plecach...
widzisz gdyby to nie była tylko fikcja literacka to by mnie to nie bolało. Ale naprawdę tak bywa i to jest prawda niestety, że ludzie potrafią sobie nawzajem takie rzeczy czynić, czy też zabijać!
wszystko zależy od Ciebie. to właśnie opinia publiczna buduje obraz społeczeństwa i nic nie stoi na przeszkodzie, aby to zmienić.
wiem i to mnie denerwuje
trudny temat filmu, wiadomo - ale żeby go ochrzaniać, nie widząć go???
żenada...
po tym filmie wiele rzeczy zromumiałem...
i jeszcze kolego homofoba zmienił - poszliśmy i normalnie się popłakał:)
zrozumiał, że oni też potrafią kochać:)
mało, który z nich zrozumie. niestety, ale większe wartości istnieją dla nich w towarzystwie i środkowisku w jakim się obracją, często ich własne zdanie nie ma nic wspólnego z tym co myślą, a jednak to jest silniejsze od nich. czy to nie smutne...
zgadza sie; przykre jest to, ze zyjemy dobrych 20 lat poz zakonczeniu akcji fimu, a ja wielkich zmian nie widze, przynajmniej w Polsce- jakos nietrudno mi uwierzy, ze np. szanowni 'koledzy' z Mlodziezy WESZpolskiej nie zakatowaliby Cie na smierc tylko dlatego, ze masz inne poglady/orientacje seksualna/cokolwiek, co nie zgadza sie z powszechnie przyjetymi standartami.
hmmm... cos, co nie dawalo mi spokoju po obejrzeniu BBM- ba, dalej nie daje- to fakt, ze w pewnien, dosc pokretny, sposob, moglam odniesc jego tresc do mojego zycia... a to z kolei zmusilo mnie do przemyslenia pewnych niezbyt przyjemnych spraw po raz kolejny...
Ja tez jeszcze nie moge przestac myslec o filmie,ciagle mam przed oczami sceny z niego...jakos do mnie nie dociera,ze to tylko film...bo ja naprawde uwierzylam w te historie
rzeczywiście na mnie ten film też pozostawił ślad, naprawdę ciężko się po nim poskładać... chociaż to absurd, ale poszedłbym jeszcze raz do kina na ten film. :)
O tak...ciezko jest pozbierac po "B.M",jeszcze zaden film nie wywarł na mnie takiego wrazenia i pewnie juz nigdy nie bedzie tak jak przed obejrzeniem.
Brokeback Mountain to rzeczywiście niesamowity film. Po obejrzeniu trudno było mi się skupić w pracy. Przez cały czas wracały mi przed oczy sceny z tego obrazu. Wspominałem dialogi. Film wywołał we mnie mnóstwo emocji i refleksji, z którymi chciałem się podzielić z innymi. Do tego wszystkiego doszło namiętne słuchanie soundtracku. Teraz już jest trochę lepiej ;), ale jak tylko będę miał możliwość, to powrócę do tego dzieła.
ludzie, wiem co czujecie, mnie (i chyba każdego kto widział ten film, a nie jest pozbawiony emocji) doskwiera ten smutek i melancholia. ale mam inne pytanie. Jestem z dość dużego miasta(stolica woj. podkarpackiego, jeślli komuś cośto mówi) a tutaj jeszcze wogole nie wyświetlajątego filmu!! Nie rozumiem dlaczego? Są jużwyznania gejszy, ,,spacer po linie" i inne filmy ,,oscarowe", a TBB nie ma, i to chyba w żadnym kinie!! Gdyby nie przypadek( bylam w ninnym mieście) to nie obejrzalabym TBB. Teraz polecam go znajomym, a oni mi mówią, że w nad=szym ,,wojewódzkim mieście" tego filmu nie grają. Why????
powinni grać w większych kinach, typu multikino, silver screen, multiplex, itp.. jeśli nie grają to może warto zapytać kogoś odpowiedzialnego, bo nie chce mi się wierzyć, że w jednym województwie nie wyświetlają tego filmu. Pozdrawiam
hej! Multikina w moim ,,kochanym mieście" nie ma. Najwieksze kino ,,Helios" daje na okrąglo bajki dla dzieci i ,,Jan Paweł II" . Nie mam nic przeciwko, ale zaczynam mieć zle przeczucia, że ,,TBM" nie dotrze do Rz......... Pozdrawiam
Dziwne.W Moim miescie też jest "Helios" i wyświetlaja "Brokeback Mountain"(już od dnia premiery[24.02])
O tak, czy Rz..., to Rzeszow? Czego wy sie tak tam boicie? Najpierw Kaczynskiego wybraliscie(przepraszam, ze o tym, mnie ponioslo), no i teraz? Przeprowadzaj sie do Wroclawia. Tu na Brokeback przychodza pelne sale. To prawda. Wczoraj,miesiac po premierze, bylam znow na tym filmie i ogromna sala byla pelna.
Hej, Walja! Nie jestem większością, nie znoszę ,,naszych polityków"... i nie glosowałam na Kaczyńskiego! Ale rozumiem twoje zdanie, niestety taki panuje stereotyp o taj części kraju...Ale dzieki za radę w sprawie przeprowadzki, już od jakiegoś czasu to rozważam. Pozdrawiam
Szczęściarz( lub szczęściara)!- mówię to ,,z odrobiną" zawiści, bo u mnie naprawdę tego nie grają, sprawdziłam we wszystkich kinach. ps. ilu mieszkańców liczy twoje miasto ( jeśli można wiedzieć)?
byłam wczoraj w kinie, a potem nie mogłam zasnąć.
niby to film o homoseksualistach, ale jak dla mnie był nawet bardziej o życiu.
szorstki, a zarazem delikatny.
a ten muzyczny motyw wciąż kołacze mi się w głowie.
nie wiem co takiego w nim było, nie wiem, jakie tak do końca było jego przesłanie, ale czuję, że je zrozumiałam, chociaż trudno mi to ubrać w słowa.
nieprędko o nim zapomnę. a chętnie poszłabym jeszcze raz.
Nie mam nic przeciwko filmowi JPII, ale dziwne że nie grają TB, który zdobył trzy oskary i chyba jest ciut ambitniejszy ;-) no ale to tak bywa, jak ambitniejsze to mniej komercyjne, im mniej komercyjne tym rzadziej puszczane.....
Ja myslalam, ze tylko mnie ten film tak dotknal, ale widze ze nie. Co takiego on w sobie ma, zastanawiam sie, i nie moge tego ujac w slowa... Dlaczego tak porusza ludzi? Moze to jakies uniwersalne przeslanie? Moze to dlatego, ze my wszyscy chcemy przezyc taka milosc(niewazne, jakiej orientacji) a tylko nieliczni naprawde tego doswiadczaja? Muzyka tez jest piekna i tez kupilam sobie plyte. I chce cos jeszcze dodac:kiedy film sie zaczyna, i chlopaki poznaja sie w gorach i sa te sceny milosne, to widownia jest rozbawiona czasami, czasami niektorzy glosno cos skomentuja, ale czuc ze w miare uplywu czasu ludzie co raz wiekszym skupieniu to ogladaja i kiedy jest ta scena nad brzegiem jeziora, gdzie oni wylewaja wszystkie swoje zale jest absolutna cisza a w koncowej scenie niektorzy juz placza.Heath zamyka drzwi tej szafy, leca napisy, a niektorzy sa dalej wcisnieci w krzesla. Ten film po prosu"pozera" widzow, pochlania ich. To magia jakas. Ale sie rozpisalam.
Ciekawi mnie to co tu piszecie... Po obejrzeniu filmu też długo nie mogłem się pozbierać, sceny i słowa wracały w świeżo zapamietanych wspomnieniach... Byłem smutny, ledwo powstrzymywalem sie by nie rozryczec sie po wyjsciu z kina, ale z czasem to mijało... Bo rzeczywistość nie jest aż taka zła, w końcu mogę widywać mojego chłopaka prawie codziennie ;)
Nie smućcie się filmem, pozwólcie nam żyć obok siebie...