ej czy wy tez zauwazyliscie cos takiego ze w filmie nie ma motywu jak Jack stoi bez koszuli na pomoscie albo jak Jack i Ennis jada razem w samochodzie.Te motywy sa w trailerze ale w filmie jakos sie nie pojawiaja.
brakuje mi tez sceny w 1:30 zwiastunu, ze starszym gosciem i chlopakiem na drugim planie, jakby patrzeli na calucacych sie facetow :P, bardzo brakowalo mi tej sceny
I chyba nie ma w filmie tez tego zdania ze zwiastunu, które wypowiada Jack: 'Jeśli mamy razem pracować, musimy zacząć razem pić'. Zauważyliście to?
Tak, dokładnie. Mam nadzieję, że na DC albo eMulu będą te sceny jak ukaże się wydanie dvd;)
mi się wydaje że to fragment historii, którą opowiada Ennis Jackowi /o Earlu i Richu/. Może to nawet Earl i Rich.
Tak obejrzałam właśnie zwiastun filmu i rzeczywiście tych scen o których napisałaeś w filmie nie ma.Ja też mam nadzieje,że będą one w wydaniu dvd.
jesli mamy razem pracowac musimy razem zaczac pic - oczywiscie, ze jest w filmie ta scena, jak wy ogladacie??!!
Tak? A w którym momencie? Sama scena picia oczywiście jest, ale słów nawet z trąbką słuchową bym nie wychwycił...
A co do trailera... Zauważyliście, że oprócz świetnego motywu muzycznego "The Wings" mozna słyszeć tam muzykę, której ani w filmie, ani nawet w soundtracku nie uświadczymy? Co o niej myślicie? Bo ja szczerze mówiąc czasem tylko dla niej odpalam sobie trailer;)
Tak fajna jest ta muzyka,też mi się podoba.pozdrawiam
p.s. może ktoś wie co to jest?
A ja mam takie pytanie: czy w którymś momencie filmu leciała piosenka Rufusa WainWrighta - The Maker Makes? Bo nie mogę jej nigdzie wychwycić więc podejżewam że poprostu niedzie jej nie ma.
To najlepszy kawałek moim zdaniem z tej ścieźki. Marto oto mój mail: sylwia245@interia.pl - mam na poczcie te piosenkę, napisz do mnie to Ci wyślę. Jak inni chcą to też proszę pisać.
Pozdrawiam
Mi też ona się najbardziej podoba :) razem z "I don't want to Say Goodbye" niestety właśnie tej pierwszej nie mogę nigdzie znaleźć w filmie. W żadnej scenie jej nie grają. A na kompie mam całą ścieżkę ^^ ale Dziękuje za dobre chęci ;) ;)
Aha, myślałam, że jej w ogóle nie masz. Też się wkurzyłam, bo jest świetna, a w filmie nawet na sekundę nie wtrącona.
Jest puszczona tylko na końcu jak już lecą literki. Chyba trzecia w kolejności.
Być może. Ja na komputerze mam ten film bez napisów, a w kinie nie zwracałam uwagii na muzykę, bo zostałam na drugim seansie "nieodpłatnie" oczywiście i tylko nerwowo łypałam na drzwi, czy czasem nikt z personelu mnie nie nakrył;)
Klaudia ja zaliczylam kiedys 3nieodplatne seanse hehe :)) ehh te kina z wieloma salami :D
Ja byłam na Dirty Dancing dwa - odpłatnie, potem weszłam - nieodpłatnie - do sali, gdzie grali Harry'ego Pottera i Więźnia Azkabanu, a potem poszłam sobie na pręgi, tylko że wyszłam w połowie filmu, bo przyszły bileciarki i poczęły liczyć, ile osób jest w każdym rzędzie - to było traumatyczne przeżycie, ale i tak nie przerwałam moich praktyk wieloseansowych...
Ja to robie raczej tak... jak sie konczy jakis filmy i wszyscy musza wyjść na zewnątrz, to mówie, ze chce wrócic na hol (poniewaz bla bla łazienka) i ide na inny zaczynający się właśnie film :)) co najlepsze nigdy nie sama, ostatnio w 3dziewczyny, dreptałyśmy przez środek holu, a nigdy nie zdarzyło mi się by coś liczyli :)) z wnoszeniem jedzenie też są pomysły :] jak się jest jak ja uzależnionym od kina jak inni od papierosów, to kombinatoryka to ważny punkt planu :))) płace za filmy, które warte są obejrzenia, a idę na inną sale na takie co można również pooglądać przy okazji hehe pozdrówki.
"Ja to robie raczej tak... jak sie konczy jakis filmy i wszyscy musza wyjść na zewnątrz, to mówie, ze chce wrócic na hol (poniewaz bla bla łazienka) i ide na inny zaczynający się właśnie film :))" - aprzed ta inna sala nie ma innej bileterki, ktora tez sprawdza, czy nie wchodzi ktos bez biletu?
Bileterzy są na wejściu, na samym początku skąd rozpoczyna się cały hol multiplexu z kilkoma salami. Nikt nie pilnuje wejsc na kazda sale, zreszta sama sie dziwie czemu.. moze dlatego, ze wiekszosc osob zmuszaja do wyjscia na zewnatrz, ale trudno, zeby rozwijali drut kolczasty przed cofaniem sie na hol :)
Ja wolę nie próbować takich sztuczek bo jeszcze mnie złapią a ja mam słabe nerwy :P Poza tym co za frajda być na filmie i co chwila odrywac się od niego w obawie, że ktos może cie przyłapać... Osobiście wydaje mi się to głupie i nie warte zachodu. Ale jak kto chce :P
W sumie ja się nie spinałam.. przecież mnie na policje nie zawiozą :) po prostu oglądałam film z koleżankami hehe zresztą bez ryzyka nie ma zabawy :) nikogo przez to nie krzywdze aż tak bardzo :)
A jak cię złapią w tramwaju bez biletu to też na policję nie wiozą, tylko każą zapłacić. Pewnie w kinach jest podobnie, ale nie wiem bo nigdy mnie nie złapali ;)
To jest podobne do piractwa. Niby nikogo tym nie krzywdzisz, prawda? Nie płacisz za to co oglądasz, twórca filmu nie dostaje za to pieniędzy bo jesteś tam za free. Identycznie jak piractwo, a piractwo to przestępstwo. Nie chcę uchodzić za wzór przestrzegania prawa, bo wcale nim nie jestem, ale taka jest prawda.
Ja jechałam tyle razy na gape autobusem i mnie nie złapali - raz wszedł kanar, ale wyszłam drugim wejściem. W kinie jest chyba łatwiej, zresztą nawet jak dostane mandat 80zł to przecież i tak ja na tym dobrze wychodzę. Wolę nie podawać liczby moich "czarnych seansów".
Fajne multipleksy, Ewelcia macie, u nas stoja przed kazda sala i nie ma przebacz :).
Ja mam tak na prawdę do wyboru dwa kina: Mulitikino, gdzie bileterzy nie stoją przed każdą salą i Heliosa, gdzie stoją. Jednak nie chodzę do tego pierwszego, ponieważ mają tam strasznie niewygodne siedzenia :P
Ja mam do Heliosa znacznie bliżej, bo do Multikina musiałabym jeździć na drugi koniec Wrocławia. Poza tym w Multikinie (chyba już o tym wspominałam, ale nie pamiętam) strasznie niewygodnie się siedzi. Byłam tam raz na 'Boogeymanie' i myslałam, że wyjdę w czasie filmu :P Tak strasznie było niewygodnie... ;)
we wszystkich cinema city jest mozliwosc przejscia na inny film bo tam sprawdzają tylko na poczatku. przyznam sie że ze dwa razy skozystalam;p
No właśnie Cinema City daje bardzo duże szanse.. ale cóź.. każdy ogląda filmy na komputerze, słucha muzyki etc piracimy na całego hehe więc nikt tu święty nie jest.. ale takie czasy.. to Polska nie elegancja Francja, a wole się zajmować filmami niż innymi bzdedami, a pięniądze nie zawsze się przelewają ;) pozdrawiam
Potrafię zrozumieć, ze pieniądze mogą byc ograniczeniem, ale uważam, że powinniśmy ograniczyć piractwo do minimum (Odezwała się ta, która ma w winampie same ściągnięte z netu piosenki...) Przynajmniej starać się? :P Ceny wszystkich rzeczy, które kopiują piraci, nijak się mają do zarobków ludzi w Polsce. Prawda jest taka, że jakbym nie ogladała pirackich filmów, to zapewne nie byłoby mnie tutaj na filmwebie, bo filmy stałyby się dla mnie czymś bardzo odległym i nieosiagalnym. Jak ludzie zaczną w Polsce żyć normalnie to tak naprawdę wtedy można dopiero zacząć rozmowę o całkowitym zwalczaniu piractwa...