Dużo piszę o tym filmie, że to jest nadal nierozwiazana sprawa nawet przez rząd USA... A w Internecie nie mogę tego znaleźć... ani informacji... Ktoś ma jakieś linki, czy reżyser nas zrobil w ch***
Tak. Chcę się zapytać, bo wszytko takie stylizowane na te lata 70' a szukając w Internecie nic nie znalazłem. Więc chciałem się tu zapytać... może i jestem kretynem, że w coś takie uwierzyłem, ale... jak coś to niech inni wyślą mi linki czy to wydarzyło się naprawdę czy też nie.
te wszystkie paradokumentalne horrory to ściema. czasem (rzadko) , któryś zahaczy pozornie (pozornie) o jakiś tzw. incydent (z całym szacunkiem dla słowa incydent), ale wyłącznie w celach promocji sprzedażowej, a nie na potrzeby budowy fabuły.
zgadzam się aczkolwiek w niektórych filmach tego typu jest ziarnko prawdy np 4 stopień :) istnieje taka wioska zabita dechami itp po prostu bazują się na jakichś szczegółach reszta to totalny kit...
Nina Kułagina również istniała czyli prosty wniosek mały prawdziwy szczegół wpleciony w wymyśloną historię na potrzeby filmu :D
Od lat 40 W ZSRR i USA były prowadzone i są prowadzone badania parapsychologiczne lecz nie dotyczą one opętań w podziemnych bazach. Chodzi bardziej o badania związane z czasem i postrzeganiem pozazmysłowym oraz wszelkie mutacje genetyczne prowadzone na zwierzętach.
Skoro nie możesz tego znaleźć to znaczy że nic takiego nie było. Judith Winstead nie istniała i nie było żadnego Instytutu. Natomiast Nina Kułagina to prawdziwa postać, jednak to Ruska, a Rosjanie różne ściemy walili żeby tylko przedstawić Matkę Rosję jako najpotężniejsze państwo a Rosjan jako prawie nadludzi. To tak jak z tą Fiodorową Wasiljewą. 69 dzieci? No way!
Jasne, że to wszystko prawdziwe. Wszystkie zdjęcia i nagrania z filmu są autentyczne.
Ha ha :)
A ja zawsze jestem potem zdziwiony że ludzie idą na wybory i świadomie wybierają ludzi którzy będą działać na ich własną szkodę.
Pod sam koniec napisów zamieszczona jest informacja, że wszystkie wydarzenia i postacie zawarte w filmie są całkowicie fikcyjne.
No stary. Gdybyś był świadkiem prawdziwych egzorcyzmów tak jak ja, to zapewniam Cię że nie miał byś już żadnych wątpliwości co do istnienia demonów. One istnieją tak samo jak ja czy Ty. Możesz być tego pewien. Osobiście widziałem jak osoba opętana wyrzuciła przedmiot (kurtkę księdza egzorcysty) przez zamknięte okno. Kurtka przeleciała przez nie jakby nie było w nim szyb po czym zawisła na drzewie jakieś 15 metrów dalej. Potrafisz w to uwierzyć?
Cicho, cicho, patrzcie teraz, gdzie jest Janek_Kos_filmweb. Tutaj, czy może wyjechał do sanatorium koło Pruszkowa, w Kobierzynie, w Wałbrzychu czy Choroszczy. Ludzie, jakby wam kurtkę przez okno wydupcyło, to nie dostalibyście szału?! I jeszcze na drzewie zawiesiło i przez okno zamknięte. No, miejscież że buke w sercu!
Z internetem jest taka heca, że choćbyś mówił prawde to nikt rozsądny ci nie uwierzy.
Ja wierze tylko dlatego, że doświadczyłem takiej obecności. Nie mniej nie polecam.
Olanzapina, risperidon, klozapina, troszkę benzodiazepin, często haloperidol, a nawet stare dobre fenotiazyny - wszelkie "obecności" (demony, głosy zza firanki, z radia, gwałcenie z odległości, namawianie na samobójstwo lub zabójstwo etc.) znikają. Po co męczyć siebie i innych. Weź wreszcie pigulkęi przestań doświadczać. Amęt.