spodziewałem się miłej opowieści dla rodziny a dostałem trochę kiczu, dało się oglądać ale bez fajerwerków a szkoda
jak dla mnie to to jest po prostu przedobrzone - za słodkie, zbyt baśniowe...i jeszcze te nazwy 'ostatnia księżycowa księżniczka' rodem jak z bajki dla przedszkolaków, zresztą może i ten film właśnie dla nich jest...ale może to też przez to, ze oglądałam beznadziejną wersję z dobbingiem... Chciałam dać 1/10, ale ogólnie lubię fantasy i filmy familijne, no i zaskoczył mnie trochę sam koniec, i, jak mówiłam, możliwe, że wersja bez dubbingu lepsza...więc ostatczenie 5/10
niby magicznie, niby dość dobre zdjęcia, niby wprowadzająca w odpowiedni nastrój muzyka i piękna młoda dama ale faktycznie zbyt dużo bajki a mało filmu. Byłam ja i jakiś obrazek, który za kija nie potrafił mnie wciągnąć i pozwolić zapomnieć że to tylko film z dość marnym dubbingiem