proszę nie pisać, ze mam nie po kolei w głowie, jako ze mi się nie podobał... sam tytuł mówi, ze jeśli wam się podoba, to nie szukajcie tu zrozumienia..
oto kilka rzeczy które mnie odstręczyły:
1.Dakota- strasznie słaba gra aktorska- ogólnie tu chodziło o to, ze wzgórze ma uratować dziewczyna o czystym sercu, a ona prezentowała tylko pustą trywialną lalę....
2.scenariusz- bardzo przewidywalny i nie wciągał... niektóre filmy ogląda się po prostu... płynie się z prądem i żyje się z bohaterami, przeżywa przygodę czasami nawet dłuższą niż 1.5 godziny... a tu fakt, ze ona będzie miała coś wspólnego z robinem, to, ze Loveday jest ukochną jej wuja, i jednocześnie niby wrogiem... totalna masakra...
3.koszmarnie idiotyczne suknie z niby półeczkami z tyłu ughh...
4.zero napięcia... tak oczywisty, ze tylko denerwował, człowiek ogląda i widzi przed czasem cały zamysł twórców- to jakaś masakra
5.jedyny plus to powiedzmy scenografia- jej pokój i dwór- nic poza tym...
podsumowując to nie jest film dla ludzi, którzy lobią ambitne kino...