Nie wiem na ile film trzyma się realiów, ale jestem gotów uwierzyć, że tamci żołnierze rzeczywiście tak szczerze wierzyli w zwycięstwo, pomimo beznadziejności sytuacji. 20 lat międzywojennej propagandy i mitologizacja "Cudu nad Wisłą" robiła swoje w głowach rekrutów.
Ciekaw jestem jak by to wyglądało dziś, gdyby nasza dumna armia zmuszona była stawić czoło np. Rosji (czego miejmy nadzieję, nie zobaczymy za naszego życia). Czy pokolenie, które otwarcie wyśmiewa patriotyzm, któremu obce są ideały narodowe było zdolne zmobilizować się i walczyć?
Pamiętaj że dowódcy byli starsi niż 20 lat, a więc pamiętali zabory, część żołnierzy też i nawet ci najmłodsi słyszeli wciąż od rodziców czy babć jak było gdy byliśmy zniewoleni i to przez tyle lat. Wszyscy pamiętali radość, świąteczną atmosferę odzyskania niepodległości - byli tym wręcz napompowani, ten cało narodowy zryw gdy młodziutkie państwo stanęło do broni w 1920 roku. Ludzie w 1939 roku po prostu szanowali ten kraj. Nie używał bym słowa propaganda bo jest to coś narzuconego, a tu mamy do czynienia z autentycznym, samoistnym umiłowaniem ojczyzny. Słyszałem od mojej babci że na wagary się owszem tak jak dziś chodziło, ale nie gdy był język polski. Dziś przez sprzedanie głównych mediów obcym koncernom, przez politykę Unii tworzenia jednej, wspólnej nacji bez granic i nienarodowej jest lansowany trend że patriotyzm to obciach i wszystko co najgorsze, jak widzę że umniejsza się encyklopedycznych bohaterów na wszystkie sposoby by młodzi ludzie utracili wzorce do naśladowania, by nie utożsamiali się ze swoimi dziadkami, babciami (bo to byli tchórze, antysemici, folksdojcze, sprzedawczyki, szczali na patriotyczne plakaty, zburzyli warszawę i wymordowali jej ludność {głupie harcerzyki}, nie wahali się wysyłać dzieci na rzeź, rozstrzeliwali swoich itd.,itp.) to wiem że pokolenie smartfonów w większości nie sprawdzi się jako naród - to więcej niż pewne.
... i to nie będzie ich wina. Nie istnieje już narodowa solidarność, zgoda, można w każdej chwili wyjechać i przeczekać itd.
Też mi się tak wydaje. Z drugiej strony może dostrzec pozytywy takiej sytuacji: mała szansa, że się z takim umiłowaniem pozabijamy jak miało to miejsce 70 lat temu. Niby wszystko się nam rozlazło, ale przynajmniej społeczeństwo jest pacyfistyczne ;)
Szkoda tylko , że za tym idzie kompletna ignorancja dla własnej tradycji, wszystko tonie w kolorowym kiczu :/