Napiszę krótko - spodziewałem się mniej, niż dostałem. Nie ma naszej ukochanej ckliwości i kilkunastu minut zwolnionych ujęć na krzyczące twarze w okopach, "kontrowersyjne" sceny nie są w żaden sposób nachalne, no i prawdziwa historia. Lepiej niż myślałem.
W 2006 roku też ci ktoś pisał na początku konta filmwebowego że jesteś wynajęty/a? Uśmiałem się, wręcz uznałem to za komplement ale zapewniam, jestem jedynie studentem z Warszawy który dostał darmówkę na film :D Jeśli jednak ktoś chciałby mnie zatrudnić do promowania to bardzo proszę o kontakt haha.