Tym razem zrobimy kpinę z dramatu wojennego. To my! Samojłowicz i moi ludzie!
Jak już, to hu...stwo, kaleczący polski język analfabeto z gimnazjum.
Jeszcze nie obejrzeli a już albo jedni porównują do Kac Wawa, albo podłącza się gimbus który bohatersko wykazywał na FW że za wszelką cenę nie pójdzie "z poboru" do Afganistanu:).
Skoro film miewa takich krytyków jak Marik to kto wie - może TW nie będą aż taką kichą przy porównaniu do wersji z 1967.
Film robi prawie ta sama ekipa, więc jest to jakiś wyznacznik, przez który porównania stają się uprawnione. Życzę miłego seansu.