Rozumiem, że zabrakło pomysłu na formę przekazu, skoro i samej treści tego przekazu nie było. Ani to obraz zadowalający miłośników dawnych produkcji Mosfilmu, w których broniący ojczyzny żołnierz najpierw wybija pół niemieckiej dywizji, a później trafiony zbłąkaną kulą dumnie umiera ze słowami 'za Ojczyznę' na ustach, ani kino, które miałoby odwagę do końca pokazać, co się dzieje z psychiką człowieka zamienionego w mięso armatnie (może to i lepiej, bo i tak pełno 'patriotów' oburzonych, że polski żołnierz kąpał się z gołym tyłkiem i żądających za to dożywocia dla reżysera...).
Tak na marginesie: 2013 rok i nadal nie jesteśmy w stanie stworzyć efektów specjalnych, które nie wywoływałyby poczucia żenady. Może to zlecać komuś spoza kraju?