Oglądając ten film odnosi się wrażenie że Polacy chyba osiągnęli wyższy poziom idiotyzmu i zapaści umysłowej. Obraz przedstawiony w tym filmie jest niczym innym, jak tylko dowodem na to, że nie bez parady śmieją się z nas na całym świecie. Nie wiem czy bardziej raziło kiczowate (jak zwykle) zachowanie polskich żołnierzy, czy komputerowe wybuchy i strzały, które naprawdę mogli sobie darować. Gierki wojenne sprzed 10 lat mają bardziej realistyczne efekty, nie wspomnę już o poskąpieniu ilości samych żołnierzy niemieckich, bo chyba przez cały film przewija się ich tam ok 10-ciu ("Tajemnica Westerplatte" to projekt wysokobudżetowego filmu). Najlepszy motyw to obrona plaży, gdzie widzimy 5 polaków w okopie i 5 niemców leżących w odległości kilkudziesięciu metrów od nich, gapiących się na siebie wzajemnie. Doskonały tekst w tamtym momencie ''Postrzelajmy trochę, pokażmy im że tu jesteśmy''. Żebrowskiego szkoda komentować, bo nie wiadomo co do końca chciał sobą zaprezentować w tym filmie, o Żołędziewskim nie wspomnę. Jedynie Zbrojewicz ratował odrobinę film, bo faktycznie z nich wszystkich jako jedyny wyglądał i zachowywał się jak żołnierz. Podsumowując, obraz Chochlewa to kolejny pseudo wojenny gniot bez żadnego przesłania, który wraz z innymi podobnymi odejdzie do lamusa nieudolności polskich reżyserów i pseudo aktorów.