Mnie irytowała postać lekarza. Nie wiem czy przez aktora, czy przez sposób bycia... ale na pewno głównie dlatego, że ciągle tylko marudził o tym, żeby się poddali i zawieźli rannych do szpitala. Wiem, że chciał im uratować życie i nie mógł wiedzieć, że hitler kazał mordować (włącznie z cywilami), zamykał w obozach chorych/rannych/nie niemców, a jego wojska łupiły i niszczyły wszystko co się dało, ale i tak, poddawanie się od razu bo mamy 5 osób rannych to dla mnie głupota. Gdyby tak wyglądały wszystkie walki an frontach, to byłoby to jak gra w zbijaka z zasadą-kto da się trafić, tego drużyna przegrywa.
Robert Żołędziewski był spoko, dopóki nie otworzył ust. Był straszny w tej roli. Męczyłam się patrząc i słuchając.
Naprawdę weźcie się odpier...... od tych aktorów bo już długo grają. Jak ktoś gra niedobrze to po prostu to powiedzcie tym z kim byliście w kinie a nie na filmwebie musicie się poisywać.