Tajemnica Wersteplatte dla mnie Pozytyw.
Można czepiać się scen filmu balansujących na pograniczu tandety masakryczny atak faszystów na plaży, czy atak Niemców na wartownię – Niemcy idący do walki jakby szli na promocję do Lidla. Niemcy ganiający z miotaczami ognia kiepska scena.
Ale całość bardzo mi się podobała.
Obrona Wersteplatte przedstawiona dosyć rzetelnie bohaterstwo przeplatające się z tchórzostwem czy strachem, bezradność z optymizmem.
Główny wątek o sensowności obrony.
Rozterki a nawet bardziej wahania Sucharskiego co do sensu dalszej walki kosztem swoich żołnierzy i z drugiej strony Dąbrowski i jego bezkompromisowe podejście do wykonania zadania bez zwracania uwagi na konsekwencje.
Dla mnie 7/10.
Polecam dla lubiących tematy wojenne.
I jak zwykle wiara w brednie. Sam reżyser przyznał, że wiele scen zostało wyssanych z palca. Film jest żenującą próbą ośmieszenia polskiego żołnierza.
Na stronie gazeta.pl jest rozmowa z Pawłem Chochlewem, który przyznał, że sporo scen zostało dodanych na potrzeby scenariusza. M.in. scena sikania na polski plakat propagandowy, bójka na wartowni i kąpiel w morzu. Dodatkowo, tych sytuacji nie potwierdzają żadne źródła historyczne, żadna relacja, żaden raport, nic. Scena z rozstrzelaniem dezerterów jest mocno zmanipulowaną i zniekształconą sceną autentyczną, bo jej przebieg - potwierdzony zresztą przez chor. Gryczmana - wyglądał zupełnie inaczej.
Zresztą, patrząc na ten film, to niemal każda scena jest albo zniekształcona, albo po prostu wymyślona. Choćby rozbicie ''prawosławnej'' tuż po otwarciu ognia.
I co, powiedział że wyssał z palca? "..każda scena albo zniekształcona albo wymyślona"; no super, wytocz mu proces, zapewne tam byłeś i widziałeś KAŻDĄ scenę.
Film ma niewątpliwy walor uzmysławiający, ża na Westerplatte we Wrześniu nie było tak jak od lat wtłaczano nam do głów. Kto chciał, mógł m.in. na forach historycznych wcześniej dowiedzieć się, że nie było tam "książkowo". Inni mogą teraz, zainspirowani filmem poszukać dodatkowych informacji o całej złożoności walk na Wybrzeżu.
może tam nie było idealnie, żołnierze nie wybijali Niemców wymawiając przy tym patetyczne dialogi o miłości do Ojczyzny, ale my powinniśmy ich zapamiętać przede wszystkim jako bohaterów, którzy bronili symboliczne (i nie tylko) Westerplatte przez 7 dni. co kogo obchodzi, że jakaś tam jednostka załamała się psychicznie, co zresztą jest możliwe podczas wojny, skoro obrona tej placówki to był heroiczny czyn, z którego powinniśmy być dumni? reżyser chciał nam ukazać żołnierzy jako ludzi, których dotyka zwątpienie, których wojna załamuje i pomysł jest dobry, ale nie musiał wykorzystywać do tego pomysłu jednego z najbardziej bohaterskich wydarzeń w naszej historii Polski. mógł wymyślić jakąś fikcyjną wojnę dwóch państw, nawet Polski, o fikcyjnej nazwie (nie żadne AK czy NSZ) i pokazać metamorfozę żołnierzy zniszczonych przez wojnę.
w nieudolny sposób próbuje zniszczyć. i nie ma znaczenia czy to jeden film czy tysiąc.
aaa wizję ;)
Och biedny ty :P Ja bym tak mocno się nie sugerowała filmami, szczególnie historycznymi.
W sensie tego, że każdy film fabularny (dokumentalny też) to wizja reżysera i scenarzysty. Obiektywny nigdy być nie może, bo się nie da ;)
W ogóle poza tym filmem o obronie Westerplatte, powstał inny 1967, 2 dokumentalne z 1988 i 1997 r., komiks, 5 książek, wiele artykułów, opracowania historyków itd. Jest tyle źródeł, że tylko ignorant sugerowałby się 1 ;) Tak generalnie nie można w temacie zdarzeń historycznych...
film fabularny ale o konkretnym wydarzeniu, a wizja reżysera nie może być wzięta z dupy, bez żadnego poparcia w źródłach. każdy film historyczny jest tylko interpretacją minionych wydarzeń, ale niektóre też je zakłamują. twoim zdaniem to nic złego? jeżeli ja zinterpretuję historię na nowo to twoim zdaniem stworzę film fabularny, a zakłamana fabuła to będzie moja "wizja reżysera"? owszem, warto poszerzać horyzonty przez czytanie na ten temat, ale właśnie to pozwala mi stwierdzić jak ta wizja odbiega od prawdy i uważam, że reżyser mógł na potrzeby swojego pomysłu stworzyć fikcyjną wojnę.
Filmy, które zakłamują historię są oczywiście złe. A ten ją naprawdę zakłamuje ? Czy tylko pokazuje obrońców jako LUDZI i to już taki ból dupy u wielu powoduje ? :P
przede wszystkim ma mnóstwo błędów, które masz szczegółowo opisane tutaj:
http://www.filmweb.pl/film/Tajemnica+Westerplatte-2013-483760/discussion/By%C5%8 2em+na+filmie.+Wr%C3%B3ci%C5%82em+godzin%C4%99+temu.,2137430
poza tym Westerplatte bronili ludzie z silną psychiką, to nie byli jacyś tam żołnierze wzięci z ulicy, tylko wyselekcjonowani pod względem wytrzymałości (psychicznej i fizycznej) a także pod kątem patriotyzmu - Polacy woleli walczyć do końca, niż żyć/zginąć na terenie III Rzeszy. Poza tym reżyser nie umiał tego pokazać tak, żebyśmy rzeczywiście poczuli, że to byli ludzie, którymi targały emocje. żebyśmy dostrzegli tę metamorfozę jak mjr Sucharski, na początku silny, twardy człowiek załamuje się psychicznie. u Żołędziewskiego też nie widzę charyzmy ani patriotyzmu. po prostu realizacja słaba. poza tym zastanawia mnie fakt, czemu z tym filmem czekano do momentu gdy wszyscy ludzie, którzy tam byli zginą. może bali się, że ktoś z nich zakwestionuje wiarygodność tego filmu...
To prawda, że na Westerplatte trafiali wyselekcjonowani żołnierze, ale poza częścią kadry oficerskiej i podoficerskiej żaden z nich nie brał do 1 września 1939 roku udziału w konflikcie zbrojnym. Mjr. Sucharski z wojny polsko- bolszewickiej wrócił w krzyżem Virtuti Militari, a niecałe dwadzieścia lat później załamał się pod wpływem niemieckiej nawały. Czasami patriotyzm, wyszkolenie wojskowe ani idealizm nie wystarczą w ogniu walk.
No ja też ! Mogę Ci się z czegoś zwierzyć !! Ktoś mnie bardzo wku*wił, dzisiaj.. mam doła. To nie trolling
Andrzeju twoja ocena jest tak nierealistyczna że az śmieszna. Wynika z tego że całkowicie nie znasz sie na ocenianiu filmów, albo że gust masz marnej jakości oj bardzo marnej. a 10 dla 1920 Bitwa Warszawska calkowicie cie dyskredytuje. i nie ma juz znaczenia co czytasz, jak czytasz i czy w ogóle.
Gdzie masz 10 dla Bitwy Warszawskiej? Mam 4/10 i to tylko dlatego, że są dobrze zrobione sceny batalistyczne, a i film nie służy, jak to ktoś określił w innym wątku, obsrywaniu polskiego żołnierza.
A, i tam nie żałowali amunicji, jak na Tragedii Westerplatte.
Gdzie masz 10 dla Bitwy Warszawskiej? Mam 4/10 i to tylko dlatego, że są dobrze zrobione sceny batalistyczne, a i film nie służy, jak to ktoś określił w innym wątku, obsrywaniu polskiego żołnierza.
A, i tam nie żałowali amunicji, jak na Tragedii Westerplatte.
Co żeś sie tak przyssał do tego filmu. Daj se na wstrzymanie i idx na jakis film co ci sie spodoba. Zrobisz coś dobrego. jestes całkowicie niewiarygodny w swych opiniach. Zapewne hejtujesz na zamówienie!!!!! WIĘKSZOŚCI SIĘ TEN FILM BARDZO PODOBA!!!!!!!!!
Na zamówienie? Lul, człowieku, mam konto założone parę lat temu, oceniłem parę filmów. Z nas dwóch to tylko Ty masz konto założone tydzień temu i oceniony tylko ten film. Jak komuś płacą za pisanie o tej szmirze, to chyba tylko Tobie.
Nikt mi za to nie płaci. oceniam ten film bo na nim byłem. Nie bawie sie w budowanie kont i robienie sobie przynależności społecznej i uzyteczności w ten sposób. Jak za jakis czas znów pójde do kina i zechcę cos napisać a zapomnę hasła do konta to tez założe nowe i co?nie wolno?
Całkowicie sie zgadzam z opinią. Z tym że dla mnie jest lepiej niż OK. jest bardzo ok.
Zgadzam się z Tobą w 100 %. Film na duży plus. Żadnych patosów, wojna plus pewna tajemnica i niedopowiedzenie to ciekawa kompozycja tego udanego polskiego filmu. Już sądziłem że Polacy nie potrafią zrobić dobrego filmu, a tu takie wydarzenie. Paweł Chochlew pomimo potężnego ataku , zrobił bardzo, powtarzam bardzo udany film. W kinie w Gdańsku (Krewetce) widownia była zapełniona w 90% i ludzie oglądali film z ciekawością. Do filmu można faktycznie czepiać się bezsensownego ataku Niemców na plaży,m gdzie szturmowali na otwartym terenie "fort", nie wiem jak było w rzeczywistości, ale jeżeli to wymysł reżysera to bardzo kiepski. Poza tym Niemcy z miotaczami ognia to jacyś amatorzy-pirotechnicy ; łażą dokoła pociągu i zapalają sobie drzewka dla zabawy. Nawet nie ma próby ataku przy użyciu tych miotaczy. Na plus: scena ataku Sztukasów i Szlezwig Holsztein, pomimo że cała scena to grafika komputerowa wyszło to bardzo ładnie i laicy tematu powinni być zadowoleni. Co do gry aktorskiej, to nie można odmówić kunsztu aktorskiemu Szycowi i Żebrowskiemu. Szyc to mierny aktor, ale filmy wojenne mu leżą. Nawet w Bitwie Warszawskiej przyznać należy, że to jedna z jego lepszych ról. Ogólnie wszyscy aktorzy w Westerplatte spisali się bardzo dobrze. Na szczęście nie ma w filmie żadnych żałosnych scen miłosnych, ani romansików w tle jak u Hoffmana lub w amerykańskich szmirach. Brawo Paweł Chochlew, film to 9/10 . Byłby 10/10 gdyby nie zabawa Niemców z miotaczami ognia i heroiczny atak Niemców na plaży prosto pod lufy karabinów maszynowych Polaków.
Mirek mamy te same spostrzeżenia.
Sztukasy i Pancernik bardzo ok.
I jeszcze bym dodał super muzykę i dzwięk:-)
Chociaż dwóch widzów zgadza się że film jest ok, w dzisiejszych czasach to już bardzo dużo ...
Bardzo fajnie, że sobie Was poczytałem. Przekonałem się definitywnie, że muszę ten film obejrzeć. Lubię dobre filmy wojenne, również z naszej historii, chociaż pasjonatem nie jestem. Nie przepadam jednak za sztucznym patosem. Także do oglądania marsz :)
Nie rozumiem tylko, o co jest tyle szumu ?
Ten film absolutnie nie ma patosu. A szum się bierze stąd, bo kilku mędrców uważa że ma patent na prawdę i tylko prawdę zapominając że to jest film dla zwykłych widzów. A żeby było śmieszniej, to nawet nie nastawiałem się na ten film, poszedłem na niego zupełnie przypadkowo.
Trzeba zaznaczyć jedno, TO NIE JEST FILM HISTORYCZNY ANI DOKUMENTALNY, to film fabularny, psychologiczny osadzony w realiach bitwy o Westerplatte. Dałem 8/10 trochę na zachętę:)
Trzeba zaznaczyć drugie: mamy tam prawdziwe, jeszcze raz prawdziwe, autentyczne nazwiska. Obroną nie dowodzi jakiś tam major Nowak, a na plakat nie sika działonowy Kowalski. No chyba, że Chochlew chciał zostać polskim Tarantino, a to miały być jego Bękarty Easterplatte. Zamysł byłby nawet dobry, tylko że trochę mu się nie udało.
jabu, korson, andrzej matowski, tak z głowy piszę. Po przejrzeniu tych waszych wpisów wydaje mi sie że jesteście grupą rekonstruktorów których reżyser nie zatrudnił. Żywo wypowiadacie opinie o tym jak to reżyser nie ma warsztatu itd. A co wy wiecie o warsztacie, czy prowadzenniu aktora na planie. masakra. Weźcie chłopaki kamerke i nakręccie film równie zajmujący jak Tajemnica Westerplatte i wpuśćcie chociaz na youtubea. spece od siedmiu boleści.