To właśnie jest powód, czemu nie kręcimy filmów historycznych. Reżyser jest artystom i przedstawia nam swoją wizje. A u nas w Polsce zawsze się ktoś prz*********. Chcielibyśmy widzieć ich tylko w różowych barwach, wzorce postępowania. Największe produkcje wojenne zza oceanu przestawiają swoich żołnierzy w ten sposób, czyli: „full metal jacket”, „Jarhead”, „kraina tygrysów”. Nikt się ich nie czepiał.
Amerykanie kręcą mnóstwo filmów, ale za własne pieniądze, a nie za pieniądze narodów, które ich niespecjalnie lubią. Kręcą dużo a najwięcej oskarów zdobył "Szeregowiec Ryan" a tam nie ma takiej "wersji bohaterstwa" jaka ma być przedstawiona w "Tajemnicy Westerplatte". Najlepsze jest to, że o tym jacy są prawdziwi żołnierze będzie nas pouczał człowiek, który nigdy w wojsku nie był. Który nie czerpie z opowieści naocznych świadków a wersji "historyków", którzy żeby się przebić musieli pisać coraz to bardziej kontrowersyjne bzdury. Najlepszy jest motyw z tą panią z SB.