Najpierw film był tylko w planach. Niektórzy nieśmiało powiedzieli o swoim zniesmaczeniu niektórymi planowanymi obrazoburczymi scenami. Na to natychmiast tak zwani postępowcy zareagowali w stylu: "nie będą nam tu katole i obskuranci dyktować jaką historię mamy oglądać a jaką nie; my chcemy tego nowego Westerplatte i już! Precz z monopolem mocherów na definiowanie polskości i patriotyzmu!"
Pojawiła się wprawdzie nieśmiała teoria, że to po prostu zły film się szykuje. Scenariusz wyciekł do internetu i jasnym się stało, że zapowiada się obraz cholernie przegadany, gdzie mamy istny potok nudnego ględu-ględu. Do tego dialogi napisane były diabelnie złe, sztuczne jakieś i mocno deklaratywne. No ale zwolennicy odbrązowania historii na ekranie już grzmieli o panoszącej się nowej cenzurze. Wreszcie fundusze się znalazły i gotowa "Tajemnica Westerplatte" weszła do kin.
I oto są WĘŻE: nominacje do antynagród dla najgorszego filmu polskiego w roku. "Tajemnica" na niechlubnym pierwszym miejscu, z największą liczbą nominacji. Prześcignęła nawet nieśmieszną komedię "Last Minute".
Warto było "walczyć z cenzurą"?
Niedawno Wołoszański w tv w jakimś programie powiedział, że przedstawienie w ten sposób ok. 200 żołnierzy którzy przez 7 dni walczyli z 3 tysiącami Wermahtu, nalotami lotnictwa i ostrzałem z pancernika to skandal i obraza dla tych nieżyjących bohaterów. Dlatego aż się boję obejrzeć tego filmu, sam studiowałem historię i nie chcę skończyć sensu z mocnym niesmakiem. Trzeba było oddać film Holywood, nawet jeśli zrobiliby z tego 300 tu w konwencji II Wojny Światowej to nie miałbym nic przeciwko, lepsze to niż ostatnie polskie gnioty
Cały problem z polskimi tzw. "superprodukcjami" ostatnich lat jest właśnie taki, że czy to patos do potęgi, czy odbrązawianie wychodzą gnioty.
I chyba zasłużenie te nominacje do Węże. Wprawdzie nie oglądałem filmu, ale gdzie nie czytałem albo słyszałem to wszędzie krytykowali ten film. Dodatkowo w obsadzie Szyc i Adamczyk "to wiedz, że to zły film...".
Chyba Linda i Lubos przeczuli katastrofę tego filmu i szybko zrezygnowali z występu.
Krytyka zdecydowanie przesadzona. Historia jest po prostu fabularyzowana i nie uważam, żeby bohaterowie z Westerplatte byli przedstawieni w złym świetle.