Proponuje zapoznać się z książkami historycznymi.
Ale dla większości ludzi prawdą będzie to że film ukazuje żołnierzy jako debili, bo przecież polak
patriota to kłamstwo.
Film rozreklamowany jako "łamiący tabu". W rzeczywistości nie odbiega znacznie od wersji przedstawionej w filmie Różewicza (klasyka). I chyba oba przedstawiają w znacznej mierze prawdę. Niestety moim zdaniem oba filmy nie pokazują w jasny sposób, że rzeczywistym dowódcą był kapitan Dąbrowski (po kapitulacji przedstawienie prawdziwej sytuacji obiecał mu major Sucharski, ale umarł pod koniec wojny). W "Tajemnicach" przedstawiony jest jako psychopata, żądny krwi, właściwie powinien być nazistą. a w filmie Różewicza to znakomicie zagrany przez Hubnera Sucharski kieruje obroną.
Na Twoje pytanie nie będę odpowiadał, rozumiem, że widzisz to jako dwie całkiem różne wersje wydarzeń. Ok. w "Tajemnicach" przeklinają, piją alkohol, poruszany jest temat żołnierzy, których najprawdopodobniej rozstrzelano ( ale i tak tutaj niby uciekają). Rzeczywiście może ma trochę inny wydźwięk - ukazuje tak długą obronę, jako niepotrzebną i raczej bezsensowną (tym torem rozumowania należało poddać cały kraj 1 września). Film Różewicza moim zdaniem dużo lepszy filmowo (widziałeś 40 to 1 Sabatona ze zdjęciami z filmu) i nie dziwię się, że jest powtarzany w TV. Mógłbyś poszerzyć swoją myśl?
Co do 40 to 1, jest to o obronie Wizny, nie Westerplatte. Po za tym nigdy nie udowodniono że ci rozstrzelano polskich żołnierz, plotka wzięła się z tond że znaleziono tajemnicze groby. Co do zachowania żołnierzy mam prostą dygresje "jeśli naprawdę takie były morale, chęć walki, patriotyzm i przygotowanie jak pokazano w tym filmie, to jakim cudem zginęło blisko 600 Niemców oraz jakim cudem utrzymywali stanowisko przez 7 dni". Gdyby taki film opowiadał o "Powstaniu Warszawskim" pewnie nigdy by nie powstał. Westerplatte było pewnym symbolem, i powinno być nim nadal, że mimo przewagi liczebnej, kończących się wszelkich zapasów (wody, amunicji itp.) Polacy walczyli bo mieli nadzieje.
I jeszcze wypowiedzi Tomasz Sudoł z IPN, który recenzował Tajemnicę Westerplatte, wysuwa on brak potwierdzenia niektórych tez filmu.
-Nie jest znany dokładny przebieg rozmowy majora z ppłk. Sobocińskim,
-W relacjach sześć do dwunastu godzin obrony obowiązywało tak naprawdę w wypadku zaatakowania składnicy w czasie kryzysu polsko-gdańskiego.
-Placówka na Westerplatte nie podlegała ppłk. Sobocińskiemu pod względem taktycznym, a zatem nie mógł on wydać mjr Sucharskiemu żadnych dyspozycji.
-Składnica wojskowa była przygotowywana właśnie na potrzeby długotrwałego oblężenia, a nie jednodniową obronę.
Wszyscy wierzyli w pomoc ze strony Wielkiej Brytanii i Francji (była przygotowana na ok.7 dni).
Dla mnie ten film pokazuje kłamstwo, w które ludzie wierzą, w myśl ,tak jak już z resztą pisałem, "Ale dla większości ludzi prawdą będzie to że film ukazuje żołnierzy jako debili, bo przecież polak patriota to kłamstwo"
P.S. Sucharski z tego co wiem zwariował między 2 a 5 września "załamanie nerwowe", oczywiście jest to spekulacja, wiec nie mogę jej traktować jako fakt historyczny.
Filmu o obronie Wizny ( a przydałby się) nie przypominam sobie, jednak odpowiem na Twoje poprzednie pytanie, tak oglądałem kilka razy film Różewicza i w teledysku Sabatonu (polecam youtube) wykorzystuje się zdjęcia z TEGO filmu, oczywiście słowa piosenki nawiązują do bohaterskiego oddziału Raginisa (tam rzeczywiście Niemcom bardzo zależało na przebiciu się). Masz rację Westerplatte to symbol, ale jeżeli podejdziemy do tego w Twoim stylu (600 zabitych Niemców, wyczerpanie zapsaów - proszę Cię), to dlaczego przegraliśmy wojnę we wrześniu? To była katastrofa pod każdym względem, i jeszcze raz proszę Cię nie mów o nożu w plecy (cwaniak Stalin wszedł jak już właściwie było po wszystkim, Hitler naciskał go na wejście dużo wcześniej), stratach niemieckich, niedoborach amunicji, które dopiero odbudowali w 1940 roku...Nie ukrywam większość swojej wiedzy opieram na programach TV i gazetach typu coś tam historia.Tam większość ekspertów (czasami redaktorzy, ale większość to profesorowie historii) uważa, że faktycznym dowódcą obrony był kpt Dąbrowski, niektórzy wręcz popierają Sucharskiego, że tak szybko chciał poddać placówkę (faktu z wywieszeniem flagi nie traktuj jako spekulacji, mówią o tym również podobno źródła niemieckie), -wypełnił rozkazy, placówka bez znaczenia strategicznego, chciał uniknąć strat.
Masz rację, nie plujmy na swoją historię, ale wyciągajmy wnioski, aby unikać kolejnych tragedii.
P.S. Ja nie odebrałem żołnierzy w "Tajemnicach" jako debili.
Pozdrawiam
-Idąc twoim tokiem myślenia Westerplatte powinno paść po 7 godzinach bo polska armia nie mogła być waleczna bo była polska...
-Napisałem tylko o tym jakie było Westerplatte o nie cała kampania wrześniowa. Francja padła znacznie szybciej od polski, czyli Francuzi byli znacznie gorsi.. ja nie uogólniam w porównaniu do ciebie.
-Nie napisałem że cała kampania wrześniowa była taka wspaniała tylko obrona Westerplatte.
-Nic nie pisałem o Stalinie i nożu w plecy.
-Są tylko spekulacje na temat że dowodził kpt Dąbrowski a nie Sucharski, wiec nie można ich uznać za 100% prawdę
-Wyciągajmy wnioski by uniknąć tragedii... a jakie mamy wyciągnąć ? Że ruscy nadejdą od wschodu? Wielu ludzi to pisze ale jeszcze żaden mi nie odpisał/odpisała jakie konkretnie
Z twojego opisu wnioskuje że dla ciebie Westerplatte było bandą 200 żołnierzy którzy dzięki szczęści wytrwali 7 dni w bazie przeznaczoną na 28 dni oblężenia.... bo skoro według ciebie "Tajemnica" ukazuje prawdę która nie godzi w żołnierski honor to super. Ciekawe że o moim porównaniu do postania warszawskiego nic nie napisałeś bo przecież Polacy są tak kiepscy to jakim cudem wytrzymali ponad 60 dni? Skoro Polacy byli tak beznadziejni to jakim cudem Major Hubal utrzymał się do 1940 roku ? Jakim cudem Wizna się utrzymywała, przecież 40 do 1..... Trzy przykłady, świadczące o patriotyzmie polaków podczas IIwś a ty będziesz pisał że "dlaczego więc kampania wrześniowa upadła", a ja się pytam czy te trzy + Westerplatte są wszystkimi walkami podczas wyżej wymienionej wojny ?
Aktualne dane jakimi dysponuje na temat Westerplatte:
Siły:
Polskie- 205–225 ludzi
Niemieckie- 3400 (w tym ok. 2250 z formacji lądowych)
Straty:
Polskie- 15 zabitych, ok. 50 rannych, pozostali przy życiu wzięci do niewoli
Niemieckie- 300–400 zabitych i rannych
Idąc tokiem arytmetycznym kampanie wrześniową powinni wygrać Polacy, bo na każdego zabitego polaka przypadło by 20 Niemców....
Próbujesz mi udowodnić że skoro według mnie byli oni patriotami to jestem idiotom, który jest wierzy że Polacy mogli by stawiać opór?
P.S. To jak ich odbierasz, jako ludzkich ? Czyli że gdyby nie zachowywali się po chamsku, patriotycznie i kulturalni to film według ciebie nie byli by prawdziwi ?
Coraz bardziej się zacietrzewiasz (z tego co piszesz nasze sposoby podejścia do polskiej historii są podobne, wyłapujesz z moich wypowiedzi fragmenty i interpretujesz je skrajnie negatywnie). Podam więcej przykładów na polskie bohaterstwo - Mokra, Hel, ORP Orzeł, obrona Warszawy, Poczty Gdańskiej, Oksywia... Straty na Westerplatte - jakbyś mnie nakrył na wrzucaniu danych z Wiki to byś po mnie sobie pojechał ( wcześniej jeszcze mówiłeś o 600 Niemcach).
Francja szybciej nie przegrała, powiedzmy porównywalnie, taktycznie chyba byli lepsi, próbowali prowadzić nowoczesną manewrową wojnę, zabrakło im najprawdopodobniej trochę woli walki i wykorzystania czołgów w większych formacjach pancernych (zaraz się włączy jakiś frankofil i będziecie we dwóch na mnie jechać).
Przeszkadza Ci, że dorośli mężczyźni przeklinają, w warunkach sytuacji ekstremalnej biją się nawzajem, piją alkohol, sikają na zdjęcie Rydza (Naczelny Wódz nie popisał się, oj nie popisał się - sprawca tragicznego września jak powiedział stary Lermaszewski do Popiołka w "Domie" - coś w tym jest). Nie zmienia to sytuacji, że większość z nich jest gotowa oddać życie.
Nic nie zmieni faktu, że film jest kiepski i nic nie wnosi (szkoda, że zmarnowano okazję)
Myślałem Twoimi kategoriami 20 lat temu. Jednak wojny nie wygrywa się samym patriotyzmem, powiem Ci nawet więcej, nie wygrywa się samymi czołgami i innym sprzętem - trzeba mieć nowoczesną armię, której żołnierze chcą się bić, są dobrze dowodzeni, taktycznie i strategicznie i nie muszą walczyć 40 to 1. Niemcy przytłaczającej przewagi liczebnej nie mieli we wrześniu, w sprzęcie lepiej, wygrali jednak strategią i taktyką.
Obowiązująca wersja obrony Westerplatte zawdzięczamy powojennej socjalistycznej historiografii, wielokrotnie mówił o tym profesor Wieczorkiewicz, i dlatego każde dziecko w PRL wiedziało kto to był mjr Sucharski, a mało kto wiedział o kpt Dąbrowskim, który pracował w małym kiosku w Krakowie. Po prostu historycy postawili na "chłopskiego syna", aczkolwiek w swoim życiorysie miał też i ciemne plamy - Virtuti za wojnę z bolszewikami. Według ciebie wszystko można sprowadzić do spekulacji. Pozdrawiam i zachęcam do dalszej dyskusji
-Sam przyznajesz mi racje, że były wielkie przykłady patriotyzmu w kampanii wrześniowej. Co nie zmienia faktu że polskie wojsko było 10 lat do tyłu za Niemcami, po za tym byli świetnie przygotowani technicznie. Najlepszym przykładem tego mogą być straty Rosjan i starty nazistów.
-Mówiłem o 600 zazwyczaj tak mówię, specjalnie dla ciebie sprawdziłem by ukazać bardziej rzetelne dane. Zresztą były czasy gdy mówiło się nawet o 6000 zabitych Niemców (30 na łeb !).
-Wychwytuje negatywne komentarze, cóż tak to odczułem po po twoim zwrocie do mnie "...proszę cie... " po takich słowach od razu mi się zapala lampka że mój rozmówca uważa moje twierdzenia za idiotyzm.
-Francja padła w dwa tygodnie, polska w miesiąc. Tyle że jak by nie było Francja była jednym z najbardziej kolaboranckich państw podczas wojny.
-Nie przeszkadza mi że tam przeklinali itp. (dziwne by było jak by podczas walki mówili "germanie w natarciu, kurcze itp"), przeszkadza mi jednak ukazanie ich jako ogółu, w filmie nieliczni polscy żołnierze uspokajali całą resztę. Nie wspomnę już o tym że przedstawili w nim fakty (jak rozstrzelanie kilku żołnierzy) które nie zostały potwierdzone a są dosłownie teoriami rodem z "nie było lądowania na księżycu, J.F.Kennedy umarł dopiero w 1990 którymś itp.".
-Spekulacja według mnie jest tylko wtedy gdy nie jesteśmy pewni danego faktu, nie będę spekulował z oczywistościami np. jaką bronią strzelali Rosjanie podczas IIwś. Ale zacznę już dyskusje gdy ujrzę tam np.Ak47 "w czterech pancernych".
- Nie jestem zwolennikiem filmów które przedstawiają ludzi w taki sposób jak szesnastolatków po wypiciu kilkunastu głębszych, którzy w te pędy uciekną gdy zacznie szykować się coś grubszego.
Dlatego wole stare polskie filmy, może i są propagandowe, ale czy widziałeś film który by w haniebny sposób przedstawiał żołnierzy wojen współczesnych? Bo ja nie.
Co do filmu się zgadzamy kiepski ja wystawiłem 2 za oprawę no i ukazanie żołnierzy. A ty co wystawiłeś?
Super, wreszcie konstruktywny wpis. Nie czuję się jeszcze na siłach, aby dawać oceny filmom. Właściwie jestem tylko jeszcze na jednym forum. Film obejrzałem przed około rokiem i mocno wtedy chciałem go skomentować (to był powód dla którego założyłem konto), próbowałem coś wrzucić na temat odtwórcy roli majora Sucharskiego, ale się jakoś nie udało. Podchodzę do tego filmu czysto warsztatowo (powiedziałem - kiepski). Poza tym lubię jak film coś wnosi, ten nie za wiele. Muszę Ci przyznać rację (jeżeli dobrze rozumiem Twoje intencje), chyba nie należy podchodzić do tematu jak Niemcy i Francuzi do I Wojny Światowej - ogólnie bezsensowna rzeź, a tak trochę wychodzi w Tajemnicach. To nie my napadliśmy na "nazistów", Polska nie miała żadnych wrogich zamiarów, starała się do końca uniknąć nieuniknionego - wstrzymywanie mobilizacji, itd...To była walka o byt Narodu, co by nie było niepodległość ponownie straciliśmy na kilkadziesiąt lat, miliony zginęły, wymiana elit.... Pozdrawiam
Mieliśmy wrogów przed IIwś w latach 30 właśnie Niemcy i Ruscy. Piłsudczyki chciał zaatakować z Francuzami i Anglikami Niemcy grubo przed 39. No ale wymieniona dwójka się do tego nie kwapiła. Co do konstrukcji moich wypowiedzi to powiem tak, mam dysleksje.
Ciekawą rzeczą jest także to ,że państw nieprzyjaznych należała także Czechosłowacja (raczej upada koncepcja wspólnej walki, o której tak często się mówi), posiadająca sojusz ze Związkiem Radzieckim wymierzonym właśnie w Polskę.
Anglia po I wojnie nie chciała wzmacniać Polski i osłabiać zbytnio Niemiec, co oczywiście było błędem - II wojna była ponownym wysiłkiem, który wyrzucił ją z grona mocarstw światowych. Zresztą, najprawdopodobniej gdyby nie sojusz z Anglią i Francją Hitler uderzyłby najpierw na zachód (wiem, spekulacje).
Wojna prewencyjna - Piłsudski nawet sam chciał uderzyć, ale czy by się to udało? Wał Pomorski, MRUN, Pozycja Odrzańska, jednak duży potencjał przemysłowy i militarny Niemiec, Polacy też zawsze przejmowali się, chyba zbyt mocno, opinią "ogólnoświatową", zresztą Polska już wtedy była odbierana jako lokalny agresor.
Powracając do Anglii to również pod koniec II wojny światowej była przeciwna zbyt dużym zyskom Polski na zachodzie. Stalin miał już wówczas ten komfort, że nie musiał się liczyć z ich opinią. Dlaczego przesunął Polskę tak mocno na zachód - pozostawiam do Twojej oceny, myślę, że nie chodziło mu wyłącznie o rekompensatę za Kresy. Trochę odeszliśmy od Tajemnic
Co do Stalina, miał zapędy jak Hitler. Chciał mieć całą Europę.
Trochę odeszliśmy, ale sam przyznajesz. Polacy walczyli pod Westerplatte bo wierzyli w zwycięstwo, do końca.
Straciłem wątek rozmowy, nie wiem co odpisać, przecież przebiegu całej wojny ci nie napiszę.
Wiem że nazistów umieściłeś w cudzysłowie ale korci mnie dodać tu znaleziony wpis z innej strony intern. i to nie jest do ciebie osobiście: Zastanów się zanim klepniesz: "naziści"
Gdy wczoraj, 27 stycznia odbywały się w Oświęcimiu uroczystości z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu, w jednej z niemieckich gazet znów zamieszczono wzmiankę o „polskim obozie zagłady”.
Większość Polaków oburza akcja wybielania się Niemców w kwestii odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej. W ramach tej propagandy – również w niektórych mediach polskojęzycznych – podnosi się wrzawę na temat „polskiego antysemityzmu”. Usiłuje się tym sposobem zatuszować prawdę o tym, że gdyby nie antysemityzm niemiecki to nie byłoby Holokaustu w liczbie 6 milionów ofiar.
Zakłamywanie historii zaczęło się od zastąpienia Niemców eufemizmem „naziści”. Rozległa się gadanina – „naziści napadli na Polskę”, naziści popełnili zbrodnie wojenne”, „naziści mordowali Żydów”, ale w czasach gdy byłem dzieckiem działała u nas Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce i nikt nie miał wątpliwości co do tego, że Niemcy rozstrzeliwali Polaków i mordowali Żydów w komorach gazowych.
A ci „naziści” to co, obalili ustrój siłą lub zostali tam zainstalowani przemocą przez obce mocarstwo? Nie, NSDAP wygrała wybory w 1933 r. i przez to Adolf Hitler został kanclerzem. Narodowi socjaliści sprzymierzywszy się z konserwatywnymi nacjonalistami i chadecją uzyskali większość konstytucyjną i uchwalili tzw. „specjalne pełnomocnictwa” dla kanclerza, a po śmierci prezydenta von Hindenburga ustanowili dla Hitlera urząd Wodza i Kanclerza Rzeszy. Wszystko zgodnie z prawem i wolą wyborców w tym również „rasowe ustawy norymberskie” (Nurnberger Rassengesetze) uchwalone przez parlament 12 września 1935 r.
To Niemcy rozpętali II wojnę światową, a dokładnie ich legalny rząd. Niemcy dopuszczali się zbrodni wojennych, dokładnie ich armia i inne formacje zmilitaryzowane. Niemcy utworzyli obozy zagłady Żydów i prowadzili w nich zbrodniczą działalność, dokładnie funkcjonariusze państwa niemieckiego, a uczynili to na podstawie prawa, którego fundamentem były „ustawy norymberskie”. Obozy te zlokalizowali w naszym kraju, bo połowa Żydów europejskich mieszkała w Polsce.
Mając to wszystko na uwadze, miej świadomość, że klepiąc bezmyślnie frazes pt. „naziści”, możesz zakłamywać historię podobnie jak ci, którzy piszą „polskie obozy zagłady”.
Masz racje Naziści = Niemcy w tamtym okresie czasu. Ja o tym wiem. Pisze te dwa słowa bo tak nauczyli mnie w szkole (aby nie pisać cały czas tego samego wyrazu). Pisze z tobą i wiem że ty nie pomylisz tych dwóch słów.
Jesteś za pomijaniem polskiego nacjonalizmu, polskich ataków na Żydów, polskiego wsparcia dla okupantów etc, żeby tworzyć propagandę Polaka-bohatera?
Udawanie, że własny naród składa się z samych niewinnych ofiar ma wadę. Można wychować tak dzieci, by żyły w wierze w ten mit, ale nie można tak wychować dzieci w innych krajach, wobec tego tworzy się w ten sposób społeczeństwo, które uznawane będzie za dekli przez długie lata.
Cóż, ja mówiłem o zakłamywaniu historii. Ty odpisałeś nietrafnym zarzutem personalnym. :)
Swoją drogą ta sama strategia stosowana publicznie, w polityce międzynarodowej, mówienie o sobie w superlatywach, do innych kierowanie absurdalnych zarzutów, ośmieszyła Polskę dokumentnie.
:D Znów przekazujesz swoje słowa, a nie moje.
Znałem kiedyś kolesia na forum, był poważnie upośledzony umysłowo. Co chwilę pisał innym, co jego zdaniem twierdzą, ale nie był w stanie przeczytać, co naprawdę napisali. Po prostu chory człowiek.
Pewnie, że nie. W końcu ilu ty znasz ludzi w rzeczywistości.
Mamę która podaje ci obiadek do piwnicy... koniec. Reszta to znajomości internetowe.
Wierzę, że jednak większość nie łyka tej propagandy i manipulacji jaka uprawiana jest w ostatnich latach.
Może i tak. Ale mimo to wciąż trzeba przypominać, bo jak takie apele, jak moje, umilkną propaganda wygra.
Duża część młodych ludzi nie łyka tego lecz nie wiadomo co będzie po latach, czy nie zmiękczy to ich czujności, czy nie porzucą naszych bohaterów (no bo w najnowszych polskich filmach wcale bohaterami nie są), czy z braku wzorców, braku odpowiedniego nauczania w szkołach, medialnej sieczki lansującej na bohaterów Danielów Craigów w filmie "Opór", czy z braku prawdy nie wyzuje się z nich postaw patriotycznych. Jak tu kochać swój kraj gdy wszystko było i jest złe, jest be? W szkołach wycofują powolutku wartościowe lektury to skąd brać wzorce? - już wiem! - z "Harry Pottera"!!!