Z tego co widzę od kilku lat ci sami panowie pojawiają się w filmach , a oto czołówka:
- Piotr Adamczyk (stary wyjadacz filmów kostiumowych)
- Borys Szyc (stara się grać we wszystkim co się pojawia w kinach)
- Tomasz Kot (lubię go, ale młodego Hansa Klossa mógł sobie darować)
Och zapomniałeś jeszcze o największym aktorze tego i każdego następnego już pokolenia - Tomaszu Karolaku. Stałym bywalcu komedii bez polotu i tvnowskich gniotów. Obok Szyca i Kota najwybitniejszy przedstawiciel polskiego i światowego kina.
Szkoda, że tu się nie załapał.
on ma małą, drugoplanową rolę w tym filmie. ja nie wiem po co twórcy plakatu walnęli go i Adamczyka na pierwszy plan, jakby grali ważne role, a Żołędziewski, który jest najważniejszą postacią w filmie, jest gdzieś na końcu prawie niewidoczny. to niby zabieg marketingowy by przyciągnąć ludzi do kina na "znane nazwiska" jednak efekt jest kompletnie odwrotny, bo oni tylko zniechęcają. ale na tym forum ludzie narzekają nawet na Żołędziewskiego bo mało znany, więc ogarnijcie się i dajcie filmowi szansę.
Tomasz Kot wydaje mi się, że jest całkiem niezłym ktorem (Skazany na bluesa), Adamczyk w roli papieża też pokazał, że coś potrafii, ale Szyc? Jestem załamana, jak hermetyczne jest polskie kino. Szyc nie jest dorbym aktorem, powiedziałabym, że jest tragiczną "ikoną kina", bo tak się niestety już przyjęło. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni!
lol, pomijasz całkowicie takich aktorów jak Dorociński, Jakubik, Zbrojewicz, Dziędziel czy Topa, którzy też są często w filmach, ale są genialni i grają na najwyższym poziomie. Szyc wcale nie jest takim złym aktorem tylko gra w gniotach. w Westerplatte, razem z Adamczykiem mają bardzo małe role i zagrali je przyzwoicie. jest taka nagonka na nich nie dlatego, że nie umieją grać tylko dlatego, że za dużo ich, przez co widzowie mają ich dość.
Tak, tak zgadzam sie, że polskie kino ma też bardzo dobrych aktorów, jak właśnie w/w. Ale ja Szyca nie lubię i moze rzeczywiście w kilku filmach miał dobre role, ale nie sadze, żeby był jakimś super aktorem...
Nie wiem czy pamiętasz Kora, ale Szyc pokazał się ze świetnej strony w "Symetrii" Niewolskiego, nie jestem pewien czy aby przypadkiem nie była to jedna z jego pierwszych ról dla szerszej publiki.
Co nie zmienia faktu że jest go dziś zdecydowanie za dużo.
Jest zdecydowanie za dużo. A filmu nie oglądałam, choć kojarze. Obejrze koniecznie, może to zmieni moje zdanie co do Szyca :)
Temat świetny i można by zrobić film na miarę Hollywood, ale nie z tym dwoma pajacami :( Oni spierdo.la każdą produkcje :( Szyc + Adamczyk = Porażka!
Fakt zapomniałem o Karolaku (wokalista na miarę naszych czasów: "Zabiorę cię"). Jednym słowem Towarzystwo wzajemnej adoracji!
To juz przegiecie jak na dosc mala liczbe wychodzacych Polskich filmow jak mozna miec 7 czy nawet 9 filmow razem jak patrzalem z kim np pracuje Szyc, oczywiscie pojawia sie z nim Piotr Adamczyk
Szyc w końcu nauczył się grać, większość ról, poza tymi, które traktuje z przemrużeniem oka, gra bardzo dobrze, tworzy ciekawe postacie, nie ma co narzekać, a raczej się cieszyć, że mamy Szyca bo mamy bardzo mało uniwersalnych aktorów. Komercjalizm i popularność nie umniejsza umiejętności aktorskich Borysa.