i żeby choć jeden powiedział "panowie brońmy się bo nas wyrżną! brońmy się by wzbudzić choć cień niechętnego szacunku bo nas wyrżną!". kto jak kto, ale żołnierze na pomorzu odwetową mentalność nadbałtyckiego nazizmu musieli znać.
"Tajemnica Westerplatte" (2013) - twórcy filmu opowiedzieli się za hipotezą głoszącą, że prawdziwym dowódcą obrońców był nie major Sucharski lecz kapitan Dąbrowski. Major więc świadom beznadziejności położenia szybko traci ducha walki i w trosce o życie podwładnych postanawia kapitulować. Załoga broni się jednak dalej. Dlaczego? Majorowi nie starcza odwagi na wprowadzenie decyzji w życie? Obezwładnia go choroba? Żołnierze walczą bo bitni z nich Polacy, czy też dlatego, że zmuszają ich przełożeni?
Wróg atakuje, ale skromnymi siłami (garstka statystów, pancernik widoczny przez chwilę podobnie jak i bombowce nurkujące) i bez przekonania, a obrońcy żrą się między sobą. To, że wojen nie toczą bohaterowie, to żadna nowość. To, że wojnę w kinie trzeba umieć pokazać to również żadna nowość, niestety twórcy filmu o tym nie widzieli. Posiadany budżet można było znacznie lepiej wykorzystać, sceny walk lepiej sfilmować, postacie lepiej zarysować, skomplikowaną sytuację staranniej przedstawić. Warto obraz poznać, ale zachwycić się nim nijak nie sposób.
mój panie gdzież tu rozmowa? toć monolog intelektualisty nie może służyć do niecnego szufladkowania twórców minirecenzji na które czeka cała społeczność filmwebu!
od maleńkiego zazdrościłeś innym inteligencji, czaru i poczucia humoru? czyżby kompleksy odziedziczone po mamusi dają o sobie znać? biedny robaczku...
Jasne to wielka inteligencja, nie umieć komuś się odgryź inteligentnie nie wrzucając przy tym rodziny. Gratuluję intelektualizmu na poziomie dziecka w przedszkola.
i biednym robaczku zdanie się zaczyna z wielkiej litery.
po staropolsku rodzina to część nas, a że nie wstydzimy się rodzicieli to swobodnie po nich sięgamy gdy tylko potrzeba taka na horyzoncie nieśmiało się zarysuje. to, że robaczek niezdarnie kąsający ma niemiłe zawirowania rodzinne to już prywatna sprawa robaczka. ja toksyczne relacje robaczka w jego rodzinnym domu uszanować umie.
(moje warknięcia dostosowuję do poziomu oponenta, dbając by ich złożoność nie przerosła jego możliwości intelektualnych. tym razem przerosła?)
Twoja matka to była nie zła megiera jak skrzywdziła takiego niedorozwoja jak ty. Zszedłem do twojego poziomu intelektualnego bo z takimi jak ty nie da się inaczej.
A "robaczek" możesz pisać do swojej megiery a nie do mnie.
I jeszcze raz zdanie zaczynamy z wielkiej litery.
robaczku drogi, czemuż to niezdarnie próbujesz kąsać wiedząc, że zdolności w tym kierunku u siebie nie uświadczysz? chyba musimy przyjrzeć się bliżej twym rodzinnym obciążeniom (i nie mam tu na myśli komornika, który znów nęka twe rodzinne gniazdko). zbierz się na odwagę i obnaż przed światem piekiełko domowego zacisza. pamiętaj, masz tu samych przyjaciół drogi robaczku.
czyżby złożono mi zakamuflowaną homoseksualną propozycję seksualną? powinienem być zmieszany, ale przywykłem do zachwytów moją osobą.
Chwila to ty do mnie ciągle piszesz "robaczku" a nie ja tobie, i to nawet "drogi robaczku".
Od razu ci powiem nie mam takich upodobań jak ty więc możesz sobie odpuścić "robaczkowa-nie".
w określeniu "robaczku" nijak dwuznacznego czaru nie znajdziesz kawalerze płochy, ot jeno kulturalny przytyk do twej intelektualnej i kulturalnej kondycji.
"Westerplatte" (1967) (czwarte spotkanie) - historia legendarnej obrony Westerplatte przez pierwszych siedem dni II wojny światowej. Jedna kompania polskiej piechoty w kliku umocnionych punktach oporu, bezbronna wobec niemieckiego obstrzału z morza i ataków z powietrza uparcie odpiera kolejne ataki niemieckich piechurów.
Rozważania o sensie walki (według przedwojennych planów oczekujący na odsiecz obrońcy mieli wytrwać 12 godzin, wytrwali siedem dni!), strach, odwaga, upór, brak szans na odsiecz, brak ciężkiej broni, brak amunicji, brak lekarstw, ranni i umierający, zagrożenie śmiercią z niemieckich rąk już po złożeniu broni (być może tylko zadziwiająco długotrwała obrona sprawiła, że polscy żołnierze nie podzieli losu obrońców Poczty Gdańskiej, wymordowanych po kapitulacji) kontra żołnierska wola walki.
Klasyka kona wojennego, która broni się (i bronić się będzie!) mimo upływu lat.
Co kolejna wypowiedz a nawet nikt nie chce nawet tego czytać. Czy kolejny objaw pogłębiającego się stanu upośledzenia umysłowego.
waść czytasz i komentujesz, odczuwając niechybnie bezgraniczną rozkosz obcowania z wybitnym umysłem.
Przeczytałem tylko pierwszy a resztę to tylko widzę jak schizofrenik rozmawia sam ze sobą. Więc stwierdziłem że mu uświadomię jego chorobę umysłowa która odziedziczył po swojej megierze.
Jakbym czytał to bym odnosił się do wypocin a nie do twojego schorzenia.
na swój sposób to intrygujące; jeden post jako odpowiedź na "czytanie" i sześć jako pokłosie "widzenia". powiało prowincjonalną mistyką z przeceny. cóż ten wietrzyk przyniesie nam w następnym poście robaczka?
Już nie musisz mi ciągle słodzić "robaczku", bo i tak nic z tego nie będzie.
I mam pytanie "intelektualisto" gdzie widzisz odpowiedz na to co mówisz o filmie? Bo ja nigdzie się nie odniosłem do twojej pseudo recenzji.
a któż twierdzi, że choć jednym słowem odnosisz się do głównego wątku "tematu". skaczesz sobie wokół mej osoby i domagasz się uwagi. ludzki ze mnie pan to i odrobinę uwagi masz, dobrze ci?
"jeden post jako odpowiedź na "czytanie"" to nie jest twierdzenie, że czytam i odnoszę się do twojej wypowiedzi?
To bardzo mylisz się zobaczyłem jak sam do siebie piszesz a to często oznaka schizofrenii. I także częste zachowania ludzi o twoich poglądach.
Jednak z siwizną idzie także demencja starcza.
A na "pana" to trzeba mieć wygląd i pieniądze.
"odrobinę uwagi masz, dobrze ci?" - a to pytanie to Ja mógłbym zadać tobie, bo po za mną nikogo nie zainteresował choć jeden twój wpis.
Już nie musisz odpisywać bo ja nie jestem zainteresowany twoimi podchodami do mnie.
uuu jak chaotycznie. owszem pociesznie, ale i niestety chaotycznie. sugerował bym spłodzić post jeszcze raz, ale z większą starannością. niezmiernie by mnie też uradowała wyjaśnienie zwrotu "ludzi o twoich poglądach". dasz radę?
Czy ktoś kontroluje wpisy na tej stronie, czy tych dwóch pajaców dalej bedzie obrzucać się gównem?Obejrzeliście film to fajnie, skomentowaliscie i bardzo nas to cieszy, a teraz idźcie trollować gdzie indziej, takich frajerów filmweb i użytkownicy tej strony nie potrzebują do szcześcia!
robaczku określiłem "cię" jako "pajaca" albo "frajera"? nie? to jeśli chcesz MI zwrócić uwagę zadbaj by był grzeczna w tonie. może rodzice zapomnieli dzidziusia nauczyć dobrych manier? może mam wychowywać "cię" za nich?
Człowieku, zachowaj resztki godności i zakończ dysputy bo się tylko ośmieszasz, normalny czlowiek nie dyskutuje w ten sposób, a już na pewno nie obraża czyjejś rodziny, jesli jesteś takim inteligentem to pokaż to i odpuść takie dialogi z ludżmi którzy szukają zaczepki w necie żeby sobie zrobić dobrze przed monitorem ( no chyba że jesteś jednym z nich i "cię" to podnieca).
PS: Nie odbijaj piłeczki i nie komentuj elegancko i w grzecznym tonie mojego postu, rodzice nauczyli mnie że kogoś takiego się po prostu ignoruje.
więc idzie o "twą" zdeptaną godność. zaiste, problem może być to znaczący a jego struktura wielce złożona. niechybnie znajdzie się medykament na tęże przypadłość, jednakże... muszę koniecznie wiedzieć w jakim obuwiu ją deptano. kalosze, mokasyny, sandały... ileż koszmarnych możliwości.