naprawde dobry film i duże zaskoczenie, przyznam, że pierwsza większa polska produkcja od czasów Ogniem i Mieczem która naprawdę mi się podobała. Fajne efekty,
wszystko trzyma się kupy i na swoim miejscu, zgodność historyczna też jest, film jak na polski standard jest niezły i nie mam się do czego przyczepić
dałem 1 i to pierwszy film, który tak nisko oceniłem. Nie potrafię się doszukać żadnych pozytywów.
nie rozumiem czemu tak jedziecie ten film, na fw miesza się z błotem wszystkie polskie filmy jakby to była moda
prawda, ze wiele z tych opinii podzielam, ale ten mi się naprawde podobał
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
(...) zgodność historyczna też jest(...) - usmialem sie. Moze lepiej poczytaj troche ksiazek z historii zanim zaczniesz wypisywac takie bzdury.
z siebie się pośmiej, nie znacie własnej historii i to jest śmieszne, kolejny który uważa, że nie było żadnego załamania Sucharskiego? :)
Niewiem w ktorym miejscu napisalem o Sucharskim i skad wyciagnales takie wnioski a propo mojego komentarza dotyczacego rzekomych: 'zgodnosci historycznych'. Zapewne posiadasz wglad w zrodla wiedzy niedostepne dla zwyklego smiertelnika (zakladam takze iz wiedze historyczna czerpiesz w ten sam sposob) zatem nie pozostaje mi nic innego jak tylko dac spokoj tej bezsensownej dyskusji.
Dodam jeszcze ze nie naleze do soob ktore: "mieszaja z blotem wszystkie polskie filmy tak jakby byla na to moda" i szedlem do kina majac wielkie nadzieje co do tego filmu. Absurdalnosc scenariusz jest wprost groteskowa a jedyne co zasluguje na uznanie to muzyka i scenografia. Nec plus ultra.
PS
Poczytaj sobie moze o wykorzystaniu przez obroncow armaty wz. 02/26 a nastepnie skonfrontuj z tym co przedstawiono w filmie. To tylko jeden z przykladow a jest ich w tym dziele setki. Moze otworzy ci to jakos oczy.
Pozdrawiam
5 zdań na moje jedno niecałe, wystarczyło napisać zwykłe 'nie' :>
Wykorzystanie armaty ? typowa polska czepialskość ;) W filmie nie ma większych rażacych błędów historycznych odstępstwa w kwestiach drobiazgów nie są dla mnie powodem skreślania filmu. Poza to już któraś wypowiedź jaką widze n.t. absurdalności scenariusza a nikt z piszących w tym tonie w żaden sposób tego nie uzasadnił, typowa polska czepialskość [2]
Szanuje twoje prawo do wlasnej decyzji wiec nie bede cie przekonywal ze film jest slaby bo i tak nic to nie da. Niemniej jednak idiotyczna scena walki wsrod zolnierzy w bunkrze w momencie ataku niemcow, dziwne 'wizje' Sucharskiego czy niewiedomo skad pojawiajacy sie niemcy na plazy (totalnie przytlaczajacy 'desant' zawsze w liczbi mniejszej niz dziesiec) budza politowanie i zażenowanie. Pozatym malo co trzyma sie tam kupy.
"Typowa polska czepialskosc" - no przepraszam, skoro dla ciebie zniszczenie armaty po oddanym jednym strzale (w dodatku niecelnym!!!) ktora to w rzeczywistosci zdjeto praktycznie wiekszosc niemieckich gniazd broni maszynowej, jest detalem to chyba niema o czym gadac. Jesli to sa drobiazgi to teaz rozumiem ze ten film moze byc zgodny z 'prawda historyczna'.
Aha zapomnialbym ze film ma jeszcze jeden duzy plus: brak Karolaka.
Tak kwestia armaty to naprawdę jest detal dla mnie możnaby mówić o niezgodności z prawdą historyczną gdyby film fałszował ogólny odbiór i wymowę tamtych wydarzeń a kwestie odwzorowania poszczególnych walk nazwałbym już detalami, które na odbiór tej całości już nie wpływają, przynajmniej nie w takim stopniu, jedyne co raziło mnie, to że było widać że na ekranie nie ma 200 obrońców. Okazuje się, że miałem racje, bo wg napisów po ekranie biega ok 130 żołnierzy. Ale zbyt mało statystów to jest typowa cecha każdego polskiego filmu. Karolak? Mnie się zawsze mylą Szyc z Adamczykiem są do siebie podobni uważam, że nie powinni grać w tych samych filmach.
Ostatni polski film który tego typu który oceniłem wysoko to było Ogniem i Mieczem dawno temu. A w Westerplatte przede wszystkim podobały mi się efekty. Po Bitwie pod Wiedniem miła odmiana i naprawdę wyglądają fajnie.
Efekty? Ty jakiś dzieciak jesteś? Tandetne efekty z gwiezdnych wojen? Pociski z pancernika wybuchają jak sklepowe petardy?
jak na polski film są dobre, a w porównaniu z żenadą z Bitwy pod Wiedniem są wręcz bardzo dobre, nie znasz się ;]
Film nie był zły... końcówka i sam w sobie moment kapitulacji troszkę na siłę, ale da się to oglądać. Druga wersja historii o Westerplatte nie jest taka tragiczna jak ją opisywano. Dużym plusem jest krotki czas ekranowy dla Wesołowskiego i Szyca. Mimo ogólnego zdenerwowania potrafię docenić rolę Żebrowskiego.
Szału nie ma, ale na pewno polskie kino po "Kac Wawa" odbiło się od dna...
Zgodność historyczna? Jasne. Ten film stworzono właśnie dlatego, że prawda historyczna zaczęła wychodzić na wierzch i trzeba było coś z tym zrobić. Film z punktu widzenia komandora Dąbrowskiego jest kwintesencją III RP: Za komuny zgnojony i zapomniany, za III RP wydobyty na światło dzienne i obsrany. Elitarna jednostka polskiego wojska przedstawiona jako banda wystraszonych gówniarzy poganianych do walki przez kapitana socjopatę i degeneratów podoficerów. Człowieku, zanim cokolwiek się napisze publicznie wypadałoby choć liznąć temat, a nie tylko nagłówki gazet. Scenariusz bardzo ubogi pokazujący płyciznę umysłową autora. Westerplatte rzeczywiście było tajemnicą, ale nie ma w filmie nic na ten temat. Dlaczego oficer dwójki obejmuje dowodzenie placówką? kim był płk Sobociński? Jakie zadania miło Westerplatte na wypadek niemieckiego puczu? Chcesz wiedzieć jak ten film powinien się zaczynać? Jeden z Westerplattczyków pokazuje swojemu wnukowi zdjęcie z kapitulacji. Ściszonym głosem wujaśnia co ze zdjęciem jest nie tak: że Sucharski ma w ręku szablę kapitana Dąbrowskiego. I zaczyna opowiadać jak to się stało...
Sorry ale brzmisz jak jakiś ultra prawicowy radykał... człowieku. Jeśli wypowiadasz się w tym tonie to lepiej byłoby podać jakieś źródła a nie twoje słową mą wyrocznią ;)
A ty jakieś źródła poza tym filmem masz?
"Westerplatte W obronie prawdy" Borowiak Mariusz,
Seria artykułów w 2012 w "Odkrywca" na temat Westerplatte i losów majora Sucharskiego,
dla nieszczególnie wysilających się komiks "Westerplatte Załoga śmierci" Wójtowicz-Podhorski Mariusz
"Westerplatte, prawdziwa historia" Wójtowicz-Podhorski Mariusz
"Westerplatte 1939" Drzycimski
"Wyklęte życiorysy" Drużyńska Jolanta.
Bardzo mnie bawi jak walka o prawdę historyczną jest nazywana ultraprawicowym radykalizmem.
Czy wiesz że kapitan Dąbrowski, ten obsrany w filmie, wywodzi się z rodziny gen. Jana Henryka Dąbrowskiego (tak, tego od hymnu).
Ja i źródła? To ty podajesz tu jakąś alternatywną wersję historii więc to ty jesteś tym który powinien to czymś poprzeć ;) Film zgadza się z grubsza z tym o czym uczono mnie na historii a pierwsze lepsze opracowanie (Flisowski 'Tu na Westerplatte') nie podaje absolutnie nic co podważałoby wersję opowiedzianą w tym filmie...
Ale jako że jestem ciekaw zapoznam się z tym co podałeś ;)
A według mnie film nie jest taki zły. Nie zgadzam się z wieloma rzeczami pokazanymi w tym filmie, zauważam też wiele niezgodności historycznych. Ale pomimo wszystkich tych wad, film ten wywarł na mnie duże wrażenie, zmobilizował do głębszego przyjrzenia się historii obrony Westerplatte.
Tyle niedorzeczności i absurdów pomieścić w jednym filmie... noo to trzeba mieć "talent" W dodatku "przefantazjowany" i przekombinowany pseudopsychologią i tanim dramatyzmem Po prostu tę kampanię przegraliśmy bo nasi oficerowi tak naprawdę, według filmu wojowali ze sobą od środka a prości szeregowcy bezrefleksyjnie i "lekka ręka" rozstrzeliwują sie nawzajem Bzdura Nie wykluczam, że w sytuacji jakiej sie znaleźli nie ma momentów zawahań, wątpliwości czy przerażenia ale w tym filmie te wszystkie nastroje rozbuchano do granic groteski
Standardy poldkiego kina powstaly w latach 50-60 i poczatku 70 potem juz bylo coraz gorzej. Male ozywienie na poczatku lat 90 i to juz koniec. Calkowity upadek kinematografii, ktorej najwieksza bolaczka jest brak aktorow na miare takich slaw jak Holoubek, Karewicz, Lomnicki, Zapasiewicz i tak dalej i tak dalej. Nie ma juz tej starej dobrej szkoly, ktora ksztalci profesjonalnych artystow. Nasi aktorzy obecnie wygladaja jak lapani prosto z ulicy nie majacy zadnego pojecia o tym rzemiosle nawet ci najlepiej oplacani. Byle jakosc jest w modzie co najgorsze taka bylejakoscia karmi sie mlodziez, ktora na filmach oglada watpliwej jakosci "idoli" rodem z programow o podobnym tytule. Nie mamy zadnych aktorow mlodego pokolenia, ktorzy nawet w ulamku procenta mogliby nawiazac do gwiazd minionych. Mysle, ze kazdy sie domysla z jakiego rodzaju przyczyna mamy do czynienia. Modne sie staly u nas festiwale offowe.Po prostu polskie kino jest biedne i ludzie tworza jakies dziwactwa tylko dlatego ze nie stac ich na cos wiekszego z powodu braku funduszy i ten film do takich nalezy.