Niestety, ale jestem zmuszony ocenić ten film jako słaby.
Po kolei: muzyka słaba, oniryczna i zniechęcająca. Efekty niezłe, poza tymi laserowymi strzałami jak to się określa w pewnych kręgach (rozumiem, że na planie strzelali pociskami smugowymi). Sam obraz nie jest o obronie Westerplatte, lecz o konflikcie dwóch bohaterów. Jeden z nich jest sportretowany jako panikarz oderwany od rzeczywistości, który nie umie egzekwować powinności od swoich podwładnych. Drugi natomiast jako bezmyślny fanatyk nieczuły na los swoich podkomendnych. Należy zauważyć, iż nie do końca są to obrazy czarno-białe - obaj mają swoje momenty gdy pokazują inną twarz i mają przesłanki na swoją obronę.
Ma miejsce również pomieszanie z poplątaniem pewnych wątków. Ars poetica jest przesadzona. Na minus kilka scen końcowych ala kronika filmowa - należało poprzestać na akcie kapitulacji. Również na minus początek gdzie mapa regionu we wszystkich elementach ma dodatkowo opisy niemieckie - po co to ja się pytam, skoro nawet sceny kolejnych dni są opisane po angielsku (first day etc. - po co to również nie rozumiem). Miałoby to sens w specjalnej wersji dla widza niemiecko-języcznego ale po co to u nas?
Nie spodobał mi się ten obraz - on nie jest o walkach na Westerplatte. Sam tytuł również nie zdał egzaminu. Jestem głęboko rozczarowany, ponieważ spodziewałem się czegoś dużo lepszego.