PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33608}

Tajemnica mojego sukcesu

The Secret of My Succe$s
1987
6,7 2,9 tys. ocen
6,7 10 1 2926

Tajemnica mojego sukcesu
powrót do forum filmu Tajemnica mojego sukcesu

niestety, w filmie było za dużo napalonych ludzi i strasznie irytowała mnie BEZNADZIEJNA muzyka. jedyną trafioną piosenką był "Walkin' On Sunshine" a reszta to po prostu porażka! świetna rola głównego bohatera została przyćmiona przez kilka niepotrzebnych wątków,dlatego nie mogę ocenić tego filmu wyżej.

tez Cie oceniam na 2, film jest swietny:)

mihash01

co najwyżej moją wypowiedź możesz oceniać na 2, nie oceniaj mnie - przecież nawet nie wiesz, jaka jestem.

dobrze Cie ocenil, ja ocenie jeszcze nizej i dam ci 1/10 a jak ci cos nie pasuje to pozwij mnie do sadu. Co do filmu z sentymentu i czasow vhs pozwole sobie dac temu filmowi note 8/10 :) fajna komedyjka z lat 80tych

Muzyka może nie była za świetna, ale do tego filmu bardzo pasowała. Film się ciekawie oglądało.

Muzyka doskonała(a Yello swoją muzyką wyprzedza czasy)
Chyba najczęściej wykorzystywany zespól w latach 80-90 jako soundtrack w filmach)

entregado

Motyw piosenki Yello - Oh Yeah został wykorzystany w American Pie 7 :) (to dowodzi, że "Tajemnica mojego sukcesu" ma naprawdę dobry, ponadczasowy soundtrack)

Droga Żyleto! Takie były czasy, wówczas takie electro było w filmach normą, teraz mamy jakiś murzyński 'rapek' . Lepiej nie oglądaj filmów z lat 80, bo niestety, w większości takie motywy wówczas były.
Jak dla mnie to rewelacja, a film jest ciekawy, wciągający, zabawny. Osobiście polecam!

Bruce_Lee

Dokładnie podpisuje sie pod koelgami wyżej.Zapewne masz 15 lat nie znasz magii lat 80

Napalonych ludzi? Co to znaczy?

Cały soundtrack z tego filmu, to megahity z tamtych czasów. Rozumiem że wtedy nie było Cię jeszcze w planach, ale nie tłumaczy to twojej ignorancji. Wystarczyło się nieco zorientować w temacie przed palnięciem takiego głupstwa.

Hahaha,akurat z wiekiem ktoś trafił, tylko minęło już 7 lat od tamtej wypowiedzi, w 2007 faktycznie miałam 15 lat i małe pojęcie o filmach, nie logowałam się chyba przez te 7 lat, ale wasze bulwersy sprawiają, że śmieję się z samej siebie z tamtych lat (szczególnie z tego nicku) :-) a każdy kiedyś miał 15 lat, co nie? ;-) I pewnie z paru względów można by wrócić do tego wieku... a z paru - jak widać powyżej - nie. :-)
Więc już proszę, wybaczcie mi :-)
Film kojarzy mi się sentymentalnie i dobrze, Michaela J. Foxa darzę sympatią a po przeczytaniu "Nieuleczalnego optymisty" darzę wielkim szacunkiem, wspaniały aktor, wspaniały człowiek. :-)