Stevenson przewraca się w grobie. Dwudziesta któraś ekranizacja klasyka "Dr. Jekyll & Mr. Hyde" o której mówię jest mało, ze niepotrzebna to jeszcze potwornie głupia i nieudana. Efekty specjalne fatalne (Pan Hyde wygląda jak zwykła halloweenowa maska z bazaru nieco ubrudzona węglem) a moment przemiany Jekylla w Hyde'a pozostawię bez komentarza, bo przemiana w wilkołaka w "Powrocie Wilczycy" była bardziej przekonująca. Scenariusz debilny a końcówka koszmarna - [spojler, chociaż nikogo nie powinno to martwić] dr. jekyll ginie, potem wstaje jako Hyde, potem zamienia się w King Konga i porywa dziewczyne Jekylla i włazi na dach budynku, strzelają do niego, potem zamienia się we Freddiego Kruegera, potem znów w Jekylla (jeszcze było parę przemian po drodze) i skacze z dachu. Koniec.
John Carl Buechler reżyserem dobrym nigdy nie był, ale teraz już stanowczo przegina pałę (Deep Freeze) i najlepiej jakby dał sobie spokój i zostawił w spokoju swoj najlepszy film "Troll" i zaniechał planów robienia remake'u, bo aż boje się myśleć co z tego może wyniknąć. Jedynym plusem w tym przedsięwzięciu jest udział Tony'ego Todda i to i tak tylko gdy gra Jekylla bo jako Hyde robi z siebie tylko debila (skacze jak małpa, smieje sie i opowiada denne dowcipy). Gra tu też Vernon Wells znany z roli Bennetta w kultowym filmie akcji "Komando", jednak w "Tajemniczym przyadku..." nie wyróżnia się on niczym na tle miernej obsady aktorskiej. Bardzo słaby film, zupełnie nieudana adaptacja.
Chciałam obejrzeć,ale jednak zrezygnuje ;) http://bloodmoon-horror.blogspot.com/2012/05/tajemniczy-przypadek-doktora-jekyll a-i.html
Oglądałam wczoraj i jestem oburzona! Co oni zrobili z Hydem to przechodzi ludzkie pojęcie! Masakra!