Tak, kiedy sluchalam tego co on mowi zazdroscilam takiego tolerancyjnego rodzica. Oliver na koncu powiwdzial ze Elio ma szczescie... Ze ma takich rodziców. Cudowny film

Tolerancja, miłość, mądrość,delikatność - wszystko powiedziane tak by nie wystraszyć dziecka i nie naruszyć jego delikatne psychiki. I bardzo dobrze. Miałam jednak wrażenie, że ojciec powiedział za dużo, parę razy się powtarzał i tym samym "zepsuł" mi odbiór tej sceny.

A ja mam bardzo mieszane uczucia co do tego ojca. Najpierw taka przemowa, potem odbiera telefon i z nieskrywaną radością gratuluje zaręczyn. Chyba w tamtej chwili zdał sobie sprawę z tego, że jego asystent nie był fair w stosunku do Elio?

Zdawał sobie z tego sprawę (chociaż wydaje mi się, że to, co zrobił Oliver, można usprawiedliwić i prof. Perlman miał podobne zdanie na ten temat), ale nie chciał się zdradzić przed Oliverem, że wie o wszystkim - w tej sytuacji dlaczego miałby nie pogratulować Oliverowi zaręczyn?