To jednak sk@rwiel ;P
Obstawiam, że nie tylko mi się zrobiło smutno na widok Elio siedzącego przy tym kominku ;(
Z kolei ja jestem zdania, ze historia Olivera jest o wiele smutniejsza.
Elio miał pełna akceptację ze strony rodziców, mógł bez obaw badać swoją naturę, seksualność.. ‚Odmienność’ Olivera byla czymś złym, czyms, czego należy unikac, ukrywać, czyms, czemu nie wolno się poddać- stad ta chwiejność w zachowaniu na początku. Według mnie jego historia jest cholernie smutna i to właśnie jego było mi bardziej szkoda.