Poza tym, ze film to laurka wspolczesnej zydowskiej inteligenckiej rodziny, jest wysmakowany i nastrojowy. Mowi tez o waznych rzeczach, o milosci i pozadaniu, o mlodosci i dojrzewaniu.
Dla mnie, ze wzgledu na te pierwsza uwage, film jest zbyt polukrowany. Bunt we mnie budzi fakt, ze o Zydach, jako jedynej narodowosci, mozna mowic tylko przesadnie pieknie lub w ogole. Dlaczego? Wszyscy jestesmy tacy sami - dobrzy, zli, zagubieni, szczesliwi i nieszczesliwi jednoczesnie