Jak widać nie brak jasnowidzów na Filmwebie. A co do filmu, to zapowiada się ciekawie, zwłaszcza, że poprzednie ekranizacje Iwaszkiewicza Wajda zrealizował po mistrzowsku. "Brzezina" i "Panny z Wilka" należą do jego największych osiągnięć.
Stary zastanów się co piszesz. Najpierw jedziesz innym za pisanie o filmie przed jego jakąkolwiek premierą a sam robisz dokładnie to samo. Widzisz w tym sens?
Oddanie głosu bez obejrzenia filmu to nie to samo co napisanie komentarza dot. jego produkcji, nie sądzisz?
Załozyciel tematu wyraźnie stwierdził, że zapowiada się ciekawie! Nie stwierdził jednak, że film JEST ciekawy itp! Także kompletnie nie kapuje krytyki w mierunku załozyciela tematu.
Założyciel tematu wyraźnie "pojechał" innym filmwebowcom za komentarze pod tym tytułem, mimo że żaden z nich stricte nie "oceniał" filmu a jedynie wspominał osobę i twórczość Wajdy. Więc twórca tematu "pojechał" innym a zrobił to samo, czyli wypowiedział się pod filmem, którego jeszcze nie ma - byłoby i jest to normalne, ale widocznie nie w oczach kolegi "Sooov'a".
Pozdrawiam
"Jeszcze nawet zdjęcia nie ruszyły, a już 4 głosy
Jak widać nie brak jasnowidzów na Filmwebie" Głosy - nie komentarze. Głosy na film, który jest w fazie produkcji. Soove ma zatem rację.
No oczywiście, że Sooov ma racje! Bo wyraźnie napisal głosy, a nie komentaże! Czytanie ze zrozumieniem się waćpaństwu kłania :-p
Ręce opadają jak się patrzę na niektóre komentarze pod postami Soova.
Nie wiem czemu jeszcze administratorzy filmwebu nie wpadli na pomysł,
żeby blokować oceny przed premierą filmu. Pewnie po prostu się nie chce.
umówmy się jednak,ktoś kto wyreżyserował ,,kanał''ma prawo i obowiazek nakręcić film raczej dobry niźli raczej zły
Prawo i obowiązek nic do tego nie ma. Nie znam wielkiego reżysera, któremu nie zdarzyło się popełnić jakiegoś gniotu. I nie mówię tu o prywatnych gustach, ale tzw. krytyce filmowej - a więc filmoznawcach, periodykach i na samym końcu - nagrodach (bo z nimi różnie bywa). Co do ekranizacji Iwaszkiewicza, to niestety, ale właśnie one są tymi "wypadkami" popełnionymi przez Andrzeja Wajdę.
Nie zmienia to jednak faktu, że Wajda był i jest reżyserem najwyższej klasy, a ktoś kto gada, że dobry film nakręcił 50 lat temu etc, to jest po prostu impotentem intelektualnym, albo nie obejrzał nic prócz "Katynia".
Na "Tatarak" w każdym razie czekam. Ciekaw jestem bowiem, czy kwalifikacja do Berlina, to docenienie obrazu, czy kolejny ukłon w stronę polskiego reżysera (casus "Katynia").
Pozdrawiam fanów Szkoły Polskiej.